W dzisiejszej audycji nie wypada mówić o niczym innym jak tylko o zakończonych 4 października, Mistrzostwach Świata w Kajakarstwie Górskim, które odbyły się w Penrith w NSW. Penrith gościł w czasie Igrzysk Olimpijskich w Sydney (2000) zawody wioślarskie i kajakarskie. Na potrzeby zawodów olimpijskich w kajakarstwie górskim został wtedy zbudowany ultra nowoczesny, do tej pory jedyny na południowej półkuli, sztuczny tor wodny. Jest więc oczywiste, dlaczego właśnie w tym australijskim mieście od czwartego roku życia mieszka i trenuje Jessica Fox, powszechnie uważana za najlepszą kajakarkę slalomową wszech czasów. W mistrzostwach, rozgrywanych praktycznie u siebie w domu, Jessica Fox nie mogła wziąć udziału z powodu rekonwalescencji po operacji guza nerki. Mogła jedynie kibicować swojej młodszej siostrze Noemie i australijskim kajakarzom. Niestety reprezentacja Australii wypadła zdecydowanie słabiej niż wszyscy się spodziewali, zdobywając jedynie dwa brązowe krążki. Za to na pewno w Polsce nie spodziewaliśmy się, że największą gwiazdą tegorocznych Mistrzostw Świata w Australii zostanie Klaudia Zwolińska.
Polka, która zdobyła srebrny medal w slalomie K-1, na olimpiadzie w Paryżu (2024) przegrywając rok temu jedynie z Jessicą Fox, z Australii przywiozła dwa złote medale w slalomach: C1 i K-1 oraz brązowy w konkurencji cross. Klaudia Zwolińska została tym samym pierwszą zawodniczką w historii kajakarstwa, która na jednych mistrzostwach zdobyła medale w trzech różnych konkurencjach. Tak rewelacyjnego startu, najlepszej i najbardziej utytułowanej polskiej kajakarki górskiej, nikt nie przewidywał.
Z wywiadu jaki polska medalistka udzieliła dla TVP Sport po powrocie z mistrzostw mogliśmy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Miedzy innymi Klaudia mówiła tak:
– Bardzo ubolewałam nad tym, że Jessica ma takie problemy zdrowotne i nie może startować, bo zdawałam sobie sprawę, że z tą dyspozycją, z którą pojechałam do Australii, walczyć z nią mogłam na równi. I chciałam się odegrać za igrzyska olimpijskie! Ale Jessica była na miejscu i mówiła mi bardzo miłe słowa praktycznie po każdym przejeździe. I szczególnie właśnie po moim drugim złotym medalu ładnie mi się ukłoniła przy podium i powiedziała: „witaj w klubie”.
– Bez wątpienia jesteś największą ambasadorką kajakarstwa górskiego w Polsce. Jak sprawić, żeby było ono jeszcze bardziej popularne? Jak przyciągnąć jeszcze więcej chętnych?
– Jeżeli chcemy, żeby kajaki były tak popularne jak niektóre sporty w Polsce, to nie jest to praca na rok czy dwa. Uważam, że jesteśmy na dobrej drodze, a ja ze swojej strony mam troszeczkę inny cel. Wszędzie powtarzam, że dla mnie największym strachem byłoby to, że gdy skończę karierę, będę miała tylko swój worek medali i że nie zrobiłam z tym nic więcej. Choćby był to worek złotych medali olimpijskich, to chcę więcej. Uważam, że jak już się ma takie możliwości, są te medale, to czemu nie zrobić jakiejś zmiany, żeby coś się stało, żebym mogła powiedzieć dumnie, że dzięki mnie coś się wydarzyło. Dlatego teraz nie mam wakacji, siedzę w Warszawie, promuję sport, kilka dni po prostu takich bardziej medialnych, a następnie wracam do Nowego Sącza i startuję z programem we współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki „Na Fali” z Klaudią Zwolińską. Pojedziemy do szkół, na razie w Małopolsce i przetestujemy ten program. I będziemy inspirować następne pokolenie nie tylko na temat kajaków czy sportu, a ogólnie tak życiowo, na temat wartości, jakie prezentujemy my, sportowcy. Naprawdę mam pełne ręce roboty, ale wydaje mi się, że to mi tylko dodaje skrzydeł i czuję się bardziej spełniona nie tylko jako sportowiec, ale jako człowiek.
Klaudia Zwolińska pochodzi ze wsi Kłodne w powiecie limanowskim. Kajakarstwo górskie trenuje od ósmego roku życia. Jest zawodniczką Startu Nowy Sącz, studiuje także w Wyższej Szkole Biznesu w Nowym Sączu. Tegoroczny styczeń i luty Klaudia Zwolińska wraz z Grzegorzem Hedwigiem, także kajakarzem górskim, a prywatnie narzeczonym naszej medalistki, spędzili w Australii gdzie oboje trenowali na „złotym” torze Klaudii w Penrith. My za to dziękujemy Klaudii Zwolińskiej, za emocje, medale i za Mazurka Dąbrowskiego pod naszym australijskim niebem.
Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 11.10.2025 roku:
Mój blog: w drodze na Alderaan
Facebook: www.facebook.com/gosia.pomersbach
(fot. Ronan Caroff / flickr.com / CC BY-NC-SA 4.0)