Historia pisana wierszem
Hajdamaka
Kapryśnym muzom wykradł talent,
jak Prometeusz ogień bogom,
żeby uśpione wzburzyć fale,
których złe duchy nie przemogą.
Do uniwersum otwarł bramy,
grając na strunach własnej liry,
by ideałów z ram wyrwanych,
potoki błota nie przykryły.
Blaskiem rozjaśnił noc ponurą
by to co kiedyś się zerwało,
zanim demony rzucą urok,
ponownie złączyć w jedną całość.
Znękany naród podniósł z kolan,
by w stosie kości duch nie umarł,
żołnierzem wiernym stał się słowa,
nadając siłę mu pioruna.
(Sewerynowi Goszczyńskiemu)
23.06.2024
Bogumił Liszewski
Zapomniany wieszcz
Nagrobek dziewiętnastowiecznego poety romantycznego Seweryna Goszczyńskiego, zmarłego we Lwowie 25 lutego 1876 roku, znajduje się w Alei Zasłużonych Cmentarza Łyczakowskiego. Obecnie, poza gronem humanistów i filologów, jest on nieznany szerszemu ogółowi Polaków. Zniknął niemal całkowicie ze świadomości społecznej, jednak za życia cieszył się ogromną popularnością. Świadczy o tym chociażby kilkudziesięciotysięczna liczba żałobników, którzy stawili się na jego pogrzebie.
W pożegnaniu wieszcza, jak o nim wtedy mówiono, uczestniczyła prawie połowa mieszkańców Lwowa, a kondukt żałobny miał długość trzech kilometrów. W pogrzebie wzięli udział najznakomitsi obywatele stolicy Galicji, a mowy wygłosili: poeta Kornel Ujejski, literat Tadeusz Romanowicz i syn szkolnego przyjaciela Goszczyńskiego ksiądz Antoni Krechowiecki. Seweryn Goszczyński zmarł w biedzie, więc ze składek społecznych ufundowano mu okazały pomnik w kształcie obelisku z białego marmuru, który stanął na jego grobie w kilka lat po pogrzebie. Autorem monumentu był lwowski artysta Julian Markowski, uczeń słynnego Parysa Filippiego. Zyskał tym dziełem powszechną renomę i sławę.
Na szczycie obelisku rzeźbiarz umieścił naturalnej wielkości postać poety w rzymskiej todze wpatrującego się w dal. Na jednej z czterech tablic wmurowanych w boczne ściany pomnika wymienione zostały tytuły najbardziej znanych utworów zmarłego. Na drugiej pod skrzyżowanymi szablami umieszono miejsca bitew Powstania Listopadowego, w których Goszczyński brał udział. Trzecia tablica zawiera cytat z wiersza „Posłanie do Polski, a czwarta podstawowe informacje o zmarłym, m.in. daty urodzenia i śmierci. U podnóża obelisku znajdują się kamienne kartusze. Na jednym z nich w otoczeniu wieńca laurowego widoczne są herby Polski, Litwy i Rusi: Orzeł, Pogoń i św. Michał Archanioł. Drugi kartusz zawiera atrybuty związane z Powstaniem Listopadowym: szablę i hełm.
Urodzony 4 listopada 1801 roku w Ilińcach (obecnie środkowa Ukraina) Seweryn Goszczyński pochodził z wielodzietnej, ubogiej rodziny szlacheckiej. Jego ojciec Franciszek, uczestnik wojny z Moskwą w obronie Konstytucji 3-go Maja oraz insurekcji kościuszkowskiej, po trzecim rozbiorze Polski zatrudniał się jako administrator majątków szlacheckich na Ukrainie. Rodzina często zmieniała miejsca zamieszkania, dlatego Seweryn Goszczyński swoje formalne wykształcenie zakończył tylko na piątej klasie szkoły bazylianów w Humaniu. Tamtejszym nauczycielom, a przede wszystkim szkolnym przyjaciołom zawdzięczał rozbudzenie tożsamości narodowej oraz uwielbienie poezji.
Po opuszczeniu szkoły poświęcił się twórczości, publicystyce, działalności społecznej i politycznej, których wspólnym celem było odzyskanie przez Polskę niepodległości. Ze względu na nieustabilizowany tryb życia nigdy nie założył rodziny. W młodości przylgnęło do niego określenie „hajdamaka”, tak nazwał go właściciel Sławuty książę Sanguszko ze względu na zapalczywy i porywczy charakter. Goszczyński od najwcześniejszych lat dziecięcych miał styczność z ruskim ludem, jak mało który poeta romantyczny bardzo dobrze poznał i zrozumiał jego duszę i problemy. Ukraińskiemu ludowi i przyrodzie, na której uroki był bardzo czuły poświęcił wiele utworów, w tym najbardziej znany, napisany w 1826 roku gotycki poemat „Zamek Kaniowski”. Wraz z „Marią” Antoniego Malczewskiego dzieło to zaliczone jest do kanonu tzw. szkoły ukraińskiej romantyzmu polskiego. W tej samej mrocznej, gotyckiej stylistyce utrzymana jest późniejsza, druga symboliczna powieść Goszczyńskiego „Król zamczyska”, mówiąca o narodowych wadach oraz zaniedbaniach władzy, które doprowadziły do upadku kwitnącego niegdyś państwa.
Goszczyński zetknął się z polityką po raz pierwszy w 1820 roku, kiedy to podczas pobytu w Warszawie wstąpił do chorągwi Rejtan, konspiracyjnej studenckiej organizacji Związku Wolnych (Braci) Polaków. Zadebiutował wówczas, jako publicysta warszawskich gazet. Rok później usiłował wziąć udział w greckim powstaniu przeciwko Turcji, jednak z braku pieniędzy pomysł ten zarzucił ukrywając się przed rosyjską policją przez dziewięć lat na Ukrainie.
Powstały wówczas jego pierwsze utwory o tematyce patriotycznej, rewolucyjnej, a także ludowej, do których pomysły czerpał ze starych ukraińskich dumek, legend i opowieści. W praktyce wciąż pozostawał osobą bezdomną, a schronienia udzielali mu przyjaciele z lat szkolnych, m.in. właściciel Leszczynówki (pod Humaniem) Jan Krechowiecki, właściciel Aleksandrówki (koło Czechrynia) Michał Grabowski oraz inni. Co pewien czas zmieniał miejsca pobytu. Korzystając z dworskich bibliotek intensywnie uzupełniał swoje wykształcenie, zapoznając się z dziełami polskich i zachodnioeuropejskich pisarzy i poetów. Rozwój swojego talentu poetyckiego zawdzięczał intensywnemu samokształceniu. Pierwsze utwory wzorował na dziełach światowych (Byron, Moor, Walter Scott) i polskich romantyków, których poznał później osobiście podczas pobytu w Paryżu. Braki rekompensowały mu wrażliwość i temperament oraz realizm, i namiętność poetycka, niespotykane w utworach współczesnych mu polskich poetów romantycznych.
W połowie 1830 roku powrócił do Warszawy i przyłączył się do spisku podchorążych kierowanego przez Piotra Wysockiego. Brał udział w ataku na Belweder – ówczesną siedzibę wielkiego księcia Konstantego, a następnie w dalszych wydarzeniach listopadowej nocy pod Arsenałem. U schyłku życia w 1870 roku opisał przeżycia z tego dnia w utworze „Noc belwederska”. W ciągu niespełna roku był powstańczym poetą, publicystą i walczącym z bronią w ręku żołnierzem. Mianowany przez gen. Józefa Chłopickiego kapitanem dowodził kompanią Gwardii Honorowej, a po jej rozwiązaniu walczył w korpusie generała Józefa Dwernickiego. Brał udział w zwycięskich bitwach pod Stoczkiem i Nową Wsią, a następnie pełnił funkcję adiutanta przy ministrze wojny. W tym czasie powstawały kolejne patriotyczne i rewolucyjne liryki, publikował też teksty w prasie powstańczej. Ukazał się wówczas tomik poetycki zatytułowany „Pobudka”. Goszczyński był zwolennikiem rewolucji robionej z ludem dotychczas pozbawionym praw obywatelskich oraz rozszerzenia walk na ziemie zabrane i włączone do Rosji, takie jak Litwa i Ukraina.
Po upadku Warszawy z resztką armii przedostał się do Prus, składając dymisję z Wojska Polskiego. Zakończył ten etap swojego życia wierszem „Wyjście z Polski”. Przedostał się do Galicji żyjąc nadzieją na rychłe wznowie walk. W przeciwieństwie do wielu nigdy nie zwątpił w słuszność sprawy i konieczność dalszej walki. W „Posłaniu do Polski” napisał: „Wpijałem się w mą Polskę i ciałem i duchem, żyłem jej życiem, drgałem każdym prawym ruchem, dzieliłem mej Ojczyzny wszelkie przeznaczenia, przejmowałem jej wszystkie czucia, krom zwątpienia”. Na poecie do końca życia ciążył wyrok śmierci carskiego sądu i groźba ekstradycji do Rosji. Był poszukiwany też przez policję austriacką, dlatego ukrywał się przebywając w zaborze austriackim pod zmienionym nazwiskiem.
W Galicji Goszczyński kontynuował działalności społeczno – polityczną, współtworząc we Lwowie i w Krakowie organizacje konspiracyjne. Ostatecznym ich celem miało być wywalczenie wolnej i republikańskiej Polski gwarantującej równe prawa wszystkim jej obywatelom. Stworzył wówczas kilkadziesiąt wierszy i poematów lirycznych. Podczas pobytu we dworze Leona Przerwy – Tetmajera w Łopusznej poeta po raz pierwszy zobaczył Tatry, które wywarły na nim silne wrażenie. Efektem tej kilkumiesięcznej wizyty były: poemat „Sobótka” i „Dziennik podróży do Tatrów”, będący pierwszym polskim poetyckim reportażem sławiącym dziką górską przyrodę, opisującym kulturę i folklor podhalańskich górali.
W 1838 roku wyemigrował do Francji, gdzie spotkał serdecznego przyjaciela z ławy szkolnej, poetę Bohdana Zaleskiego oraz wielu innych słynnych wówczas pisarzy, poetów, polityków i wojskowych. W 1840 roku napisał poemat „Anna z Nadbrzeża”. Tworzył też teksty polityczne, pamflety, satyry, publikowane w emigracyjnej prasie polonijnej, głównie w satyrycznej „Pszonce” wydawanej w Strasburgu, a następnie w Paryżu. Cały czas żył myślą o kolejnym powstaniu, jednak ze względu na wiek i stan zdrowia nie wziął już udziału w styczniowej insurekcji 1863 roku.
Na emigracji Goszczyński utrzymywał się z niewielkiego żołdu wypłacanego byłym powstańcom listopadowym przez rząd francuski, zapomóg otrzymywanych od przyjaciół, niewielkich tantiem autorskich, okresowo też pracował, m.in. jako bibliotekarz w polskiej szkole batiniolskiej w Paryżu. W tym czasie niewiele już tworzył, jego muzy zamilkły. Przypuszczalnie stało się tak pod wpływem Andrzeja Towiańskiego, pod którego urokiem wraz z innymi poetami emigracyjnymi pozostawał przez niemal dwadzieścia lat. Powodem mogło być też wypalenie artystyczne i brak nowych bodźców spowodowane pogarszającą się sytuacją społeczności polskiej na emigracji. Z tego okresu pochodzi tylko jeden wybitniejszy, opublikowany znacznie później poemat „Posłanie do Polski”.
Ostatnie cztery lata życia Goszczyński spędził we Lwowie, dokąd przybył na prośbę przyjaciół z lat młodości. Na kolejowym peronie witały go tłumy lwowian, wygłoszono mowy powitalne. „Ubogi jak Łazarz, zrujnowany doszczętnie podczas ostatniego oblężenia Paryża, stęskniony za krajem, uległ wreszcie prośbom zamieszkałych we Lwowie przyjaciół i oto przybył tu, był otoczony powszechną czcią i uwielbieniem” – tak napisał o tym wydarzeniu jeden z jego uczestników Aleksander Brzostowski. Zapraszano go na artystyczne salony, do domów rodzin szlacheckich i mieszczańskich, urządzano wieczorki na jego cześć. Do najwspanialszych wyrazów uwielbienia należał jubileuszpięćdziesięciolecia pracy twórczej. Utworzono też specjalny komitet, który zebrał środki na emeryturę dla poety. Goszczyński zmarł w 1876 roku, a jego pomnik został odrestaurowany w 2015 roku dzięki inicjatywie i dofinansowaniu polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Ewa i Bogumił Liszewscy
Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 09.11.2024 roku: