Przeżywamy pandemię wirusa, ale także pandemię strachu. Jedna napędza drugą.

Chodzimy w maskach chroniąc siebie i innych przed zarażeniem. W swobodnym oddychaniu często brakuje nam powietrza. Widzimy w telewizji sceny dotykające obecnie ludzkości. Czyli, obrazy i filmy dotkliwych katastrof klimatycznych: powodzi, huragany i nawałnice przechodzące przez miasta i wsie. Ludzi będących w wagonach metra zanurzonych prawie po szyje, gdyż woda zalewa dostając się do korytarzy tej podziemnej komunikacji. Przerażają nas zapowiadane wieści o nowej fali mutacji Covid-19. Można wymieniać dalej te ciągle zagrożenia, o których się mówi w środkach masowego przekazu, ale także te nad którymi zapada zmowa milczenia, jak sprawa ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci.

Z pewnością to wszystko sprawia, iż w nas samych narasta poczucie lęku i strachu.

Widziałem wiele lat temu straszny strach w oczach. Było to, kiedy zwiedzałem obóz koncentracyjny w Dachau zobaczyłem zdjęcie człowieka – więźnia tego obozu, który poddawany był eksperymentom medycznym. Ubranego w strój skoczka spadochronowego wprowadzali zbrodniczy lekarze SS do basenu, chcąc sprawdzić jak długo człowiek może wytrzymać w tej lodowatej wodzie. Więzień ów świadom tego eksperymentu, w żaden sposób nie mogąc się uwolnić, przeżywał śmiertelny lęk i strach zapisany w jego oczach na fotografii. Doświadczenie lęku i strachu staje się coraz bardziej obecnie powszechne.

Strach ściska serce. Człowiek przestaje spokojnie myśleć. Mówi się o śmiertelnym lęku. Wyraża się to w opanowaniu popłochem. Zaczyna panować fala strachu, która często doprowadza do paraliżu. A ci, którzy wywołują ten strach zdobywają łatwy i szybki pieniądz i panowanie nad zastraszonymi, gdyż szybko ulegamy temu, co inni nam proponują. Lęk sprawia, że człowiek się zamyka, zamyka w sobie samym.  Człowiek traci głęboki oddech. Na innych ludzi patrzy podejrzliwie, a nawet wrogo, gdy zobaczy kogoś bez maski na twarzy, czy nie zachowującego przepisanego dystansu.

Ten podświadomy lęk i strach rodzący się w nas powinien zarazem stać się wyzwaniem do zadawania sobie pytań: czego się lękam i dlaczego? Jakie są tego przyczyny i podstawy lęku we mnie samym? Gdyż lęk jest odmową ze strony myślenia i spokojnego rozumowania. Odpowiedzi na pytanie czego się lękam nie są łatwe. Lęk i strach są uczuciami dążącymi do zdominowania człowieka, który tego doświadcza. Powtarzane uczucie wielokrotnie stwarza stan uczuciowy, jak drugą naturę osoby. Potrzeba wielkiej pracy wewnętrznej, by się z tego stanu uwolnić. W takiej terapii dużą pomocą jest otwarcie się przed drugim człowiekiem, którego darzymy zaufaniem. Tak, by w współpracy z drugim zmierzać w kierunku zobiektywizowania swojego stanu. Zobaczenia niejako tego stanu, które mnie opanowuje, oczami tego kogoś.

Przeżywali już te same uczucia Apostołowie, kiedy po męce Pana Jezusa szczelnie zamykali drzwi z obawy przed żydami. „Tam, gdzie przebywali uczniowie, … drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami…” (Św. J 20, 19). Pan Jezus też doznał i znał uczucie lęku.  Przed swoją męką na krzyżu mówił: „Teraz dusza moja doznaje lęku i cóż mam powiedzieć? (św. J. 12, 27) Zaraz po tym zwraca się do Swojego Ojca. „Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę”.

Lęk jest uczuciem obecnym w naszej ludzkiej egzystencji. Każdy z nas zna jego smak i efekty na samym sobie. Wielki polski psychiatra A. Kępiński napisał ważną książkę pod tym tytułem w 1977. Był on także więźniem obozu koncentracyjnego. Badał sytuację graniczną więźniów obozu Auschwitz – Birkenau. Po tym własnym doświadczeniu i osobistych badaniach owocem jego prac było stwierdzenie, iż to właśnie miłość wyzwala z lęku. Jakże tego wspaniałym przykładem jest postać 0. E. Kosibowicza SJ, który prowadzony na rozstrzelanie przez oddział SS, w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego w momencie, gdy oddawano śmiercionośny strzał z karabinu w jego kierunku błogosławił swoich oprawców. Jego ciało zostało później odkryte z ręką wzniesioną do błogosławieństwa.

Życzę każdemu z nas wyzwalania się z tego uczucia lęku i strachu, tak by nasze myślenie stawało się spokojne i wnikliwe i przejrzyste.

 

 

(fot. Xavier J. Peg / flick.com / CC BY-NC 2.0)