Proszę, przeczytaj tylko same czytanie w dn. 24 sierpnia 2021 roku (wtorek).

Czytania:

Oz 11, 1-4

Zapowiedź kary za wzgardzoną miłość

11, 1 Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem,
i syna swego wezwałem z Egiptu.
2 Im bardziej ich wzywałem,
tym dalej odchodzili ode Mnie,
a składali ofiary Baalom
i bożkom palili kadzidła.
3 A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima,
na swe ramiona ich brałem;
oni zaś nie rozumieli, że troszczyłem się o nich.
4 Pociągnąłem ich ludzkimi więzami,
a były to więzy miłości.
Byłem dla nich jak ten, co podnosi
do swego policzka niemowlę –
schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go.

 

————————————————–

Proszę, przed wysłuchaniem tej medytacji przeczytaj jeszcze raz czytanie, które jest powyżej. 

Medytacja do wysłuchania w dn. 25 sierpnia 2021 roku w ciągu dnia (środa).

 

W imię Ojca, i syna, i Ducha świętego. Amen.

Na początku modlitwy warto uświadomić sobie, że staje w obecności Boga Stwórcy nieba i ziemi i mam się z Nim spotkać.
 
Modlitwa przygotowawcza:

Proszę Pana, Boga naszego, aby wszystkie moje pragnienia, decyzje i czyny, były w sposób czysty skierowane ku Jego chwale.

Obraz do modlitwy:

Wyobraźmy sobie siebie samych jako dzieci w ramionach swojego ojca, w ramionach swojej matki. Może on być bardzo miłym, przyjemnym wspomnieniem. Jednak nie dla wszystkich. Dla zranionych przez swoich rodziców może to być obraz bardzo bolesny, obraz, który istnieje tylko w pragnieniach, oczekiwaniach i tęsknotach; obraz nigdy nie zrealizowany.

Prośba o owoc tej medytacji:

Prośmy o dogłębne poznanie naszych ograniczeń, zafałszować obrazu Boga w nas. Prośmy też o wewnętrzne doświadczenie, kim jest Bóg, jaki On jest. Prośmy również o odkrycie Jego nieskończonej i bezwarunkowej miłości.

Punkta do medytacji:

1. Do jakiego Boga ja się modlę? Kim jest Bóg? Jaki jest Bóg? Jest to pytanie, które winno nieustannie powracać w, naszej modlitwie, w całym naszym życiu duchowym. Do jakiego Boga modlimy się? Przed jakim Bogiem stajemy? Znalezienie odpowiedzi na te pytania, jest jednym z zasadniczych celów tych rekolekcji.

Ograniczenie obrazu Boga w nas nie wypływa tylko z jakiegoś „ogólnoludzkiego” uwarunkowania. Ma ono swoje źródło także w naszej osobistej historii życia, w naszych indywidualnych ograniczeniach: w naszych osobistych lękach, w pretensjach do życia, do ludzi, do siebie.

W tej medytacji chciejmy sobie uświadomić, że na nasze doświadczenie miłości Boga składa się najpierw doświadczenie miłości ludzkiej. Poznanie zafałszowań w ludzkiej miłości pomaga nam odkryć nasze zafałszowania w doświadczaniu miłości samego Boga.

W obecnej medytacji zapytajmy siebie, na ile obraz miłości naszych ojców, obraz miłości naszych matek naprowadza nas na miłość Boga. Na ile miłość naszych rodziców jest podobna do miłości Boga Ojca? Co może przeszkadzać nam w relacji do Boga, kiedy próbujemy skorzystać z miłości „ziemskiego ojca” jako analogii dla miłości Boga? Na ile miłość naszych matek może stanowić dla nas analogię miłości Boga? Prośmy, abyśmy zobaczyli przepaść, jaka istnieje pomiędzy miłością ludzką, choćby najbardziej szlachetną, a miłością samego Boga.

W tym kontekście pytajmy więc: Jaki jest nasz obraz miłości Boga?

W tych rekolekcjach sięgajmy do całej historii naszego życia, aby – pytać siebie: w jaki sposób doświadczaliśmy Boga w najtrudniejszych momentach? Jak Go wówczas przeżywaliśmy? Co wtedy o Nim myśleliśmy? Jaki obraz Boga stawał nam przed oczyma? Kim On był wtedy dla nas? W szukaniu odpowiedzi na te pytania, ważne będą nasze pierwsze odczucia, pierwsze myśli. Jeżeli np. w momentach trudnych Bóg wydawał nam się nieobecny, obojętny, nieczuły, wówczas nasze doświadczenia odsłaniają zafałszowania Jego obrazu w nas.

2. Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy

Wołanie o miłość. Dzisiejszy człowiek zachowuje się jak małe dziecko, które czuje się niekochane. Tupie nóżkami, krzyczy, próbuje rozbijać różne przedmioty, aby zwrócić na siebie uwagę. Zobaczmy, jak często zachowywaliśmy się w taki właśnie sposób. Jak wiele w naszym postępowaniu jest histerycznego zwracania na siebie uwagi.

Często celem naszych wygórowanych ambicji jest przyciągnięcie uwagi i miłości otaczających nas ludzi. Opinia społeczna ugruntowuje nas w przekonaniu, że kiedy dokonamy w życiu czegoś wielkiego, genialnego, wówczas wszyscy będą nas bardzo kochać i podziwiać. U podłoża takich zachowań leży właśnie chory obraz Boga, zbudowany na przekonaniu, że na miłość trzeba sobie zasłużyć.

Także w tych rekolekcjach nie potrafilibyśmy niczego dobrego zrobić, gdybyśmy modlili się do „fałszywego boga”, gdybyśmy modlili się do bożka naszych obowiązków, do bożka naszych lęków, do bożka zrobionego z naszych nieuporządkowanych potrzeb. Skuteczne rozwiązanie wszystkich problemów naszego życia możemy znaleźć dopiero wówczas, kiedy będziemy modlić się do Boga prawdziwego, do Boga Jezusa Chrystusa. Stąd też tak ważną jest nasza modlitwa o dogłębne poznanie Pana. Apostoł Filip miał rację, kiedy powiedział do Jezusa: Pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy (J 14, 8). Poznanie prawdziwego oblicza Jezusa będzie jednoczesnym poznaniem Ojca, do którego Jezus nas prowadzi. Poznając zaś Ojca, poznamy także wyjście ze wszystkich naszych najbardziej zawikłanych ludzkich spraw i problemów.

3. Moja fascynacja Bogiem

Kim jest Bóg? Czy jest to dla nas pytanie ważne? Czy jest to pytanie, które wzbudza nasze zainteresowanie; zainteresowanie bardzo osobiste, intymne? Czy szukanie odpowiedzi na to pytanie jest dla nas fascynujące, ciekawe? Czy wiara, modlitwa, życie duchowe nie stały się dla nas przykrym obowiązkiem?

Jeżeli doświadczenie duchowe, doświadczenie wiary stały się dla nas tylko obowiązkiem, wówczas trudno będzie nam odkryć prawdziwy obraz Boga. Boga znajdują ci, którzy Go szukają całym sercem, całą duszą, całym umysłem i całą swoją mocą (por. Mk 12,30). Przekroczenie zafałszowań obrazu Boga w naszym życiu nie będzie aż tak trudne, jeżeli zaistnieje w nas choćby nawet najmniejsza fascynacja Bogiem, pragnienie Boga. On sam doprowadzi nas do całej prawdy o nas i o Jego miłości.

Aby móc odkryć prawdziwy obraz Boga, trzeba zdemaskować i odrzucić fałszywe „obrazki Boga”. Trzeba rozbić w nas to, z czym – może od dawna zżyliśmy się, do czego jesteśmy już dobrze przyzwyczajeni. Jezus napomina nas: Zaprawdę, powiadam wam, jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 18,3). Tymi słowami Chrystus zaprasza nas do zakwestionowania naszej „dorosłej wiary”. Aby móc odkryć prawdziwy obraz Boga, trzeba stać się na powrót dzieckiem. Odkrycie Boga wymaga odmiany serca.

4. Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem

Ważne jest, abyśmy w tej medytacji nie próbowali przeprowadzać intelektualnych refleksji. Chciejmy się jedynie poddać uczuciom, które rozważany tekst w nas wzbudzi.

Miłowałem Izraela, gdy był jeszcze dzieckiem i syna swego wezwałem z Egiptu. 

Bóg kocha nas od dziecka, od wieków, od zawsze. Bóg kocha nas odwieczną miłością. Zobaczmy, jak często czuliśmy się niekochani, jak często istniała w nas jakaś wielka obojętność wobec Boga, niewrażliwość na Jego miłość. Miłość Boga nie jest uwarunkowana tym, jak człowiek ją przyjmuje. Byliśmy kochani przez Boga także wtedy, kiedy czuliśmy się osamotnieni i opuszczeni.

Im bardziej ich wzywałem, tym dalej odchodzili ode Mnie. A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem.

Nasze odchodzenie od Boga było powodowane najczęściej naszą nieświadomością Jego nieskończonej miłości. Odchodziliśmy od Stwórcy, ponieważ czuliśmy się przez Niego sądzeni i śledzeni a przez to niekochani. Ta świadomość prowadzi nas do lekceważenia Boga i szukania innych bożków, którzy, jak nam się wydaje, mogą ofiarować więcej.

Bóg uczył nas chodzić w promieniach swojej miłości. Jeżeli dzisiaj jest w nas choćby najmniejsze pragnienie Pana Boga, to właśnie dlatego, iż byliśmy wcześniej uczniami Jego miłości. Prośmy, byśmy odczuwali prawdę, że Bóg prowadzi nas do swojej miłości poprzez wszystkie doświadczenia życiowe – także te najgorsze (a może przede wszystkim przez nie).

Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go.

Jakimi więzami jestem złączony z Bogiem? Co mnie z Nim łączy? Jaka jest rzeczywista treść tych więzów? Bliska relacja z Bogiem rodzi pragnienie modlitwy i pobudza do pełnienia Jego woli a także prowadzi do porządkowania naszego życia.

Ile w moim związaniu z Bogiem jest jeszcze lęku? Zobaczmy, jak wiele rzeczy robimy przede wszystkim z poczucia obowiązku.

Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go.

Czy opisane doświadczenie jest mi bliskie; czy bliskie jest mi doświadczenie Boga jako Miłości; Boga, który pochyla się nad tym, co kruche, ułomne, niedoskonałe? Czy w momentach słabości czuliśmy się przede wszystkim kochani, akceptowani, wspomagani, podnoszeni? Czy może przeciwnie – czuliśmy się najpierw karceni, upokarzani i poniżani? Pytajmy siebie, na ile on przypomina mi obraz mojego ojca i matki?

Rozmowa końcowa:

W zakończeniu medytacji przeprowadźmy potrójną rozmowę.

Najpierw rozmawiajmy z Matką Najświętszą. Prośmy Ją, aby Ona – Matka Pięknej Miłości – naprowadzała nas na nieskończoną miłość Boga, dzięki której Ona sama stała się Matką Syna Bożego.

Rozmawiajmy z Jezusem, prosząc Go, aby objawiał nam Oblicze swojego Ojca.

Rozmawiajmy wreszcie z Bogiem Ojcem. Prośmy Go, aby udzielił nam światła Ducha Świętego, byśmy byli w stanie odróżnić ludzką miłość od nieskończonej

miłości Boga-Ojca.

Na zakończenie odmówmy modlitwę „Ojcze nasz…”

Modlitwa końcowa:

Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją, pamięć moją i rozum, i wolę mą całą, cokolwiek mam i posiadam. Ty mi to wszystko dałeś – Tobie to, Panie, oddaję. Twoje jest wszystko. Rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli. Daj mi jedynie miłość Twą i łaskę, albowiem to mi wystarcza. Amen.

W imię Ojca, i Syna, i Ducha św. Amen.

 

W ciągu dnia odmów Różaniec

Tajemnice chwalebne
1. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa
2. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
3. Zesłanie Ducha Świętego
4. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
5. Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi

 

Na koniec dnia, najlepiej przed pójściem spać, nie zapomnij o Rachunku sumienia

 

Na końcu refleksji został wykorzystany utwór: Michał Niemiec – Litany of Humility (Tomasz à Kempis)