Historia pisana wierszem
Kaszubska Golgota
Jest miejsce, w którym nigdy więcej,
słowik radośnie nie zaśpiewa,
rozdarte kulą krwawi serce,
a na mogiłach rosną drzewa.
Jest takie miejsce, na polanie,
gdzie płacz zagłusza jodeł poszum,
wiatry ku niebu wznoszą lament,
lśnią krople łez wśród polnych wrzosów.
Jest miejsce wśród piaśnickich lasów,
gdzie żaden kwiat już nie zakwitnie,
zbrodni nie zatrze upływ czasu,
sosny czas pędzą na modlitwie.
Jest takie miejsce pełne ciszy,
Golgota Kaszub, pełna wspomnień,
o pamięć proszą męczennicy,
żeby przebaczyć, nie zapomnieć.
17.07.2023
Bogumił Liszewscy
Piaśnicka zbrodnia
Zachodnie ziemie II Rzeczypospolitej po ustaniu działań zbrojnych w październiku 1939 roku zostały włączone bezpośrednio do Rzeszy Niemieckiej. Na pozostałym zajętym przez Niemców terytorium Polski utworzono tzw. Generalne Gubernatorstwo. Do III Rzeszy inkorporowano: Górny Śląsk, zachodnią część województwa małopolskiego, Wielkopolskę, niemal całe województwo łódzkie, pomorskie oraz północą i zachodnią część Mazowsza. Województwo pomorskie Niemcy nazwali Reichsgau Danzig – Westpreussen, czyli Okręg Gdańsk – Prusy Zachodnie.
Tuż przed atakiem na Polskę Hitler instruował oficerów Wehrmachtu i Kriegsmarine o metodach prowadzenia wojny totalnej. Miała ona polegać nie tylko na opanowaniu określonego terytorium, ale przede wszystkim na bezlitosnej fizycznej likwidacji przeciwnika, czyli całkowitym unicestwieniu go. Mówił o tym gdański szef Narodowo Socjalistycznej Partii (NSDAP) Albert Forster w przemówieniu wygłoszonym w październiku 1939 roku w Wejherowie. Powiedział: „Wszystko co polskie musi być wytępione. Ja wiem, że są jeszcze tacy, którzy myślą, że będzie tu jeszcze Polska. Przed tym myśmy się już zabezpieczyli i polska inteligencja przeszkadzać nam już nie będzie. Znajduje się ona tam, gdzie jest jej miejsce. Już moich podwładnych odpowiednio pouczyłem, aby na tych terenach nigdy nie dopuścili do powstania. Możecie być pewni, że Polacy, którzy po swoich dwudziestu latach gospodarki zostawili tutaj tylko brud i gnój, nigdy już nie wrócą. Zrobiliśmy tu porządek w ciągu kilku godzin. Polacy nie potrafią żyć i gospodarować. Dlatego my musimy być panami, a oni naszymi parobkami. Musimy tych zawszonych Polaków wytępić od kołyski. Rodacy, w wasze ręce oddaję Polaków”.
Eksterminacja osób narodowości polskiej była planowana i przygotowywana przez Niemców już dużo wcześniej. Opracowali oni „Specjalną Księgę Gończą” (Sonder – Fahndungsbuch) – która była poufnym dokumentem zawierającym nazwiska Polaków, których należy natychmiast aresztować. Lista była na bieżąco aktualizowana i poszerzana. Jeszcze przed wojną powstał też specjalny referat „Sondernreferat Unternehmen Tannenberg”, przeznaczony do nadzorowania działań specjalnych w okupowanej Polsce. W Prusach Zachodnich podlegał mu specjalny odział operacyjny Einsatzkommando 16 dowodzony przez szefa gdańskiego Gestapo Rudolfa Trögera, który kierował egzekucjami Polaków. Wspierała go jednostka Wachsturmbann SS nazywana też Wachsturmbann Eimann od nazwiska jednego z jej dowódców Kurta Eimanna.
Zbrodnie niemieckie były częścią zakrojonego na szeroką skalę planu mającego na celu osłabienia polskiego społeczeństwa i pozbycia się elit: intelektualnych, duchowych i politycznych mogących wpływać na ludność. Na terenach anektowanych bezpośrednio do Rzeszy Niemieckiej działania te objęte były wspólną nazwą „Intelligenzaktion”. Natomiast represje podejmowane przez Niemców wobec polskiej inteligencji na terenie Generalnej Guberni znane są pod nazwą Akcji A – B (skrót od: Ausserordentliche Befriedungsaktion).
Jednym z pierwszych miejsc, w których Niemcy przeprowadzili masowe egzekucje na ludności polskiej były tereny wokół Piaśnicy, niewielkiej pomorskiej wioski leżącej dziesięć kilometrów na północ od Wejherowa. Otaczał ją potężny, odludny kompleks leśny. To właśnie w Lasach Piaśnickich, stanowiących fragment szerszego kompleksu Puszczy Darżlubskiej, po lewej stronie szosy prowadzącej z Wejherowa na Hel, o powierzchni około 250 hektarów, popełniona została zbrodnia ludobójstwa na polskiej ludności cywilnej. Wybrano to miejsce, ponieważ leżało ono na uboczu głównych szlaków komunikacyjnych, a jednocześnie znajdowało się blisko od więzień w Wejherowie, Gdańsku, Gdyni i Pucku, w których przetrzymywano aresztowanych. Likwidacja więźniów odbywała się bez obecności świadków, a dróg wejściowych do lasu w trakcie egzekucji strzegła wejherowska żandarmeria i policja.
Pierwszymi rozstrzelanymi osobami byli mieszkańcy Gdańska polskiego pochodzenia aresztowani po opanowaniu tego miasta przez Wehrmacht, Polacy z Gdyni oraz z innych miejscowości województwa pomorskiego.
Ofiarami egzekucji od końca października 1939 roku do początku kwietnia 1940 roku byli reprezentanci polskiej inteligencji, a więc nauczyciele i księża, urzędnicy, właściciele ziemscy, rzemieślnicy, leśnicy, kupcy, działacze i aktywiści społeczni, harcerze oraz przedstawiciele wolnych zawodów. W Lasach Piaśnickich rozstrzeliwano też wziętych do niewoli żołnierzy Wojska Polskiego, funkcjonariuszy pomorskiej Policji, a także szczególnie aktywnych działaczy Kaszubskich. Często aresztowano ich z całymi rodzinami, a po przeprowadzonych śledztwach przewożono do więzienia w Wejherowie, skąd ciężarowymi samochodami wywożeni byli na egzekucje do Piaśnicy.
W Lasach Piaśnickich rozstrzeliwano także działaczy polonijnych z Niemiec i Czech oraz pacjentów szpitali psychiatrycznych, o czym wiadomo z relacji polskich kolejarzy. Ofiarami egzekucji były też rodziny polskie aresztowane na podstawie donosów niemieckich sąsiadów, którzy pragnęli wejść w posiadanie ich majątków, mieszkań, czy gospodarstw rolnych.
Po leżącym u nasady Mierzei Wiślanej obozie koncentracyjnym w Sztutowie (KL Stutthof), w którym Niemcy zamordowali w czasie całej II wojny światowej ponad sześćdziesiąt tysięcy więźniów, Piaśnica była drugim największym miejscem eksterminacji ludności cywilnej na Pomorzu Gdańskim. Do dnia dzisiejszego nie ustalono dokładnej liczby tam zamordowanych. Próbowano oszacować ją na podstawie liczby masowych mogił, ich rozmiarów i zeznań świadków, którymi byli przede wszystkim mieszkańcy okolicznych wsi i Wejherowa. Według danych przechowywanych w Centrali Badań Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu przyjęto, że zginęło tutaj 14033 osób różnej płci i wieku, imiennie udało się ustalić nieco ponad tysiąc nazwisk. Niemcy od samego początku zacierali ślady zbrodni. Na grobach sadzono drzewa i krzewy, teren maskowano darnią. Po wojnie nie odnaleziono też żadnych dokumentów dotyczących tej zbrodni.
W drugiej połowie 1944 roku, gdy stało się już jasne, że III Rzesza ostatecznie przegra wojnę, Niemcy rozpoczęli palenie ciał pomordowanych. Posłużono się do tego celu więźniami ze Stutthofu, którzy ekshumowali ciała pomordowanych, a następnie palili je w prowizorycznych, ziemnych krematoriach. Trwało to kilka tygodni. Więźniowie ci również zostali rozstrzelani, a ciała ich spalono. W latach 1945/46 udało się odnaleźć jedynie dwie mogiły, w których znajdowały się niespalone zwłoki kilkuset osób.
Na mocy dekretu metropolity gdańskiego z 2016 roku utworzono w Piaśnicy Narodowo – Religijne Sanktuarium. Opiekę stałą nad nim sprawuje parafia pw. Chrystusa Króla i bł. Alicji Kotowskiej w Wejherowie. Co roku organizowane są do tego miejsca piesze pielgrzymki na uroczystości rocznicowe.
Miejsca masowych grobów oraz ziemnych krematoriów są ponumerowane oraz oznaczone pomnikami i krzyżami. Na leśnej polanie w centrum puszczy znajduje się Kaplica Piaśnicka, pełniąca także funkcję pomnika, przy której odbywają się uroczystości religijne. W jej wnętrzu jest dwanaście kamiennych rzeźb symbolizujących ofiary Piaśnicy, a symbolem ich męczeńskiej śmierci jest postać ukrzyżowanego Chrystusa umieszczona nad rzeźbami.
Przy asfaltowej szosie z Wejherowa do Pucka znajduje się kamienny Pomnik Pamięci Ofiar Piaśnicy autorstwa Aleksandra Wieckiego, ufundowany ze zbiórek społecznych i odsłonięty we wrześniu 1955 roku. To przy nim odbywa się większość uroczystości organizowanych przez miejscowe władze samorządowe. Pomnik został potajemnie poświęcony w 1956 roku, wtedy też, bez zgody ówczesnych władz, umieszczono na jego szczycie krzyż. W niszy pomnika znajdują się trzy urny z ziemią pochodzącą z obozu KL Stutthof, z Westerplatte oraz z jednego z piaśnickich krematoriów.
Duchową patronką Sanktuarium Piaśnickiego jest zamordowana tutaj błogosławiona Alicja Kotowska, przedwojenna przełożona klasztoru Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek w Wejherowie. Beatyfikowana została przez papieża Jana Pawła II w czerwcu 1999 roku w grupie 108 męczenników II wojny światowej. Siostra Alicja od lipca 1934 roku pełniła obowiązki dyrektorki szkoły powszechnej, prywatnego gimnazjum żeńskiego oraz prywatnego liceum żeńskiego w Wejherowie. Swoją pracą przyczyniła się do rozwoju tych instytucji. Maria Jadwiga Kotowska, w zakonie siostra Alicja, została aresztowana już pod koniec października 1939 roku. Zginęła w Piaśnicy 11 listopada 1939 roku w dniu polskiego święta narodowego.
Po wojnie nie udało się ustalić miejsca pochówku bł. Alicji Kotowskiej, ponieważ ciało zostało spalone w 1944 roku. Jednak w jednej z mogił, w grobie oznaczonym obecnie numerem siódmym, natrafiono na różaniec, dlatego tę mogiłę uznano za miejsce, w którym zginęła. Jest tam pomnik przedstawiający postać klęczącej zakonnicy z lekko pochyloną głową wpatrzoną w Matkę Boską Swarzewską otoczoną płaskorzeźbami Archaniołów Gabriela i Michała.
Odrębnym pomnikiem uczczono zamordowanych w Piaśnicy leśników. Pomnik ten stanowi połączenie znalezionej w pobliskich lasach zwyrodniałej formy pnia drzewa połączonego z krzyżem i drewnianą tablicą z wyrytymi w niej napisami. Rzeźby anioła i pustej kołyski oraz olbrzymi głaz z Lasów Piaśnickich są elementami pomnika zamordowanych tutaj dzieci. Osobny pomnik poświęcono też kapłanom, których zginęło tutaj około pięćdziesięciu.
Piaśnica nie była jedynym miejscem, w którym Niemcy eksterminowali ludność Pomorza Gdańskiego. Na terenie dawnego województwa pomorskiego odkryto ponad sto miejsc masowych kaźni i egzekucji. Niemcy utworzyli tutaj także trzy obozy zagłady oraz kilkanaście tymczasowych obozów przejściowych. Dokonywano w nich selekcji decydując o tym, czy dana osoba zostanie natychmiast zabita, deportowana do obozu koncentracyjnego, czy też przesiedlona do Generalnej Guberni.
Poza dużymi kompleksami leśnymi na miejsca kaźni wybierano też leżące z dala od ludzkich siedzib miejsca, jak np. nieczynne żwirownie, czy kopalnie piasku. W Lesie Szpęgawskim koło Tczewa Niemcy zamordowali około siedmiu tysięcy ludzi, w Lasach Kaliskich koło Kartuz zginęło około dwustu osób.
Po wojnie udało się schwytać, osądzić i skazać kilkudziesięciu esesmanów z załogi obozu koncentracyjnego KL Stutthof. Wiadomo, że niektórzy z nich brali wcześniej udział w egzekucjach w Piaśnicy. Na karę śmierci skazano kata Pomorza, namiestnika Prus Zachodnich Alberta Forstera, na którym wyrok śmierci wykonano w Warszawie w lutym 1952 roku. Richard Hildebrandt, jeden z wyższych dowódców SS został skazany w listopadzie 1949 roku na karę śmierci w Bydgoszczy. Kurt Eimann, który podczas procesu przyznał się do zamordowania w Piaśnicy tysiąca dwustu chorych umysłowo osób, został skazany przez sąd Republiki Federalnej Niemiec zaledwie na cztery lata więzienia i zwolniony przedterminowo po dwóch.
Większość sprawców masowych zbrodni na Pomorzu uniknęła odpowiedzialności. Tak stało się m.in. z dowódcą Selbstschutzu Ludolfem von Alvensleben, który po wojnie zbiegł do Argentyny. Tam przez nikogo nie ścigany zmarł w 1970 roku. Okupacyjny burmistrz Wejherowa Gustaw Bamberger został po wojnie burmistrzem Hanoweru.
Ewa i Bogumił Liszewscy
Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 08.06.2024 roku:
Zdjęcia: Ewa i Bogumił Liszewscy