Dziś 25 niedziela zwykła w ciągu roku. Ewangelista Marek (9, 30-37) przybliża nam drugą zapowiedź męki i wezwanie do pokory. Potrzeba nieustannej refleksji w naszym codziennym życiu nad tym, co za nami, co obecnie się dzieje, spoglądając przy tym też w przyszłość. Warto „wczytać się” w siebie, szczególnie w swoje serce i myśli.

Chrystus, stale przebywając z apostołami zwracał im uwagę na to, co powinno być dla nich najważniejsze. Mówił o krzyżu, który miał na niego przyjść. Oni go jednak nie słuchali. Woleli spierać się o to, „kto z nich jest największy”. Niezdrowe ambicje zaślepiły uczniów do tego stopnia, że zamiast zbliżać się do Jezusa, poznawać Go, oni systematycznie od niego się oddalali. Fizycznie byli blisko, ale ich duch był jakby „z dala”. Słowa, które Jezus do nich kierował przelatywały im koło uszu i znikały w oddali. Dopiero fakt realizacji słów Jezusa, których byli naocznymi świadkami: droga krzyżowa i samo już ukrzyżowanie doprowadziły do przebudzenia się ze snu w którym żyli uczniowie Jezusa.

Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. Ludwik Ryba SJ.

 

 

Kazanie: 25 N. zwykła, Holowniki, żaglowce i…, Mk 9, 30-37, ks. Mariusz Han SJ