„Przebojem wbił się do światowego snookera”, „14-latek najmłodszym zawodowcem globu”. „Cudowne dziecko snookera”, to tylko wybrane tytułu ze sportowej rubryki z napisem snooker.
Michał Szubarczyk, bo o nim mowa, urodził się 12 stycznia 2011 w Lublinie. W świat snookera i bilardu wprowadzili go rodzice. Tato Kamil jest certyfikowanym trenerem European Billiards and Snooker Association i sędzią snookerowym. Mama Barbara również sędziuje międzynarodowe zawody. Nie można się więc dziwić, że Michał tak szybko sięgnął po kij bilardowy trenując pierwsze uderzenia na stołku, bo nie sięgał jeszcze do bilardowego stołu. W wieku 14 lat ma już zdobytych kilkanaście tytułów Mistrza Polski juniorów w snookerze i w pool bilardzie.
Pierwszy raz w światowych mediach nazwisko nastolatka z Polski pojawiło się w marcu tego roku, gdy Michał Szubarczyk zdobył tytuł Mistrza Europy w kategoriach wiekowych do lat 16 i 18, a w kategorii Open dotarł do finału, w którym przegrał z byłym zawodowcem Liamem Highfieldem. Zwycięzca tych mistrzostw otrzymuje kartę na dwa sezony zawodowej serii World Snooker Tour. Ponieważ Highfield zapewnił już sobie powrót do grona zawodowców w turnieju Q Tour, karta na sezon 2025/26 i 2026/27 przypadła więc Szubarczykowi. Dzięki temu Michał Szubarczyk został najmłodszym zawodnikiem w historii zawodowego snookera.
Pod koniec sierpnia Szubarczyk został mistrzem świata do lat 21. W turnieju rozgrywanym w Indiach ograł 5:1 starszego o siedem lat Niemca Aleksandra Widau. „Trochę nie wierzyłem w to przed turniejem, mój tata musiał mnie przekonywać, że są szanse. Cały czas jeszcze, kiedy o tym myślę, to się uśmiecham, nie wierzę, że się udało” — mówił nastolatek w rozmowie z Radiem Lublin.
To co wydarzyło się 13 listopada w Dausze, wywindowało jego historię na zupełnie inny poziom. 14-latek z Lublina wygrał w stolicy Kataru amatorskie Mistrzostwo Świata International Billiards & Snooker Federation. Mimo, że Szubarczyk od kwietnia posiada już status zawodowca, jego niskie miejsce w światowym rankingu (101.) pozwoliło mu wystartować w mistrzostwach amatorów, przechodząc jak burza przez te zawody pełne starszych, dojrzalszych i o wiele bardziej doświadczonych rywali.
— Michał ma niesamowite umiejętności i odwagę gry. Jednak chęć wbijania wszystkiego, co się da, często doprowadza do dramatycznych końcówek frejmów, a czasem ich straty. Ten turniej pokazał, że może być zawodnikiem kompletnym. Oprócz punktowania i brejków decyzyjność i poziom odstawnych, które zagrał, to był kosmos — przekonywał tato Kamil Szubarczyk w Radio Lublin.
Nie znając się kompletnie na snookerowej terminologii zdecydowanie wierzę w ten „kosmos” o który mówił tato Michała, bo w drodze do złota jego syn pokonał m.in. byłego profesjonalistę i obrońcę tytułu, Pakistańczyka, Muhammada Asifa, półfinale pewnie wygrał z mistrzem Francji Nicolasem Mortreux, by w finale MŚ 2025 w Katarze pokonać 32-letniego reprezentanta gospodarzy, Alego Al Obaidliego (5:2).
Sukces Michała Szubarczyka w Katarze stawia go w jednym rzędzie z takimi znanymi zawodnikami, jak Ken Doherty czy Stuart Bingham, którzy również w przeszłości zdobywali mistrzostwo świata amatorów.
— To jest bardzo skromny, fajny chłopak, a ten sukces to jest tylko kolejny schodek. Oczywiście cieszył się, lubi grać przy publiczności. I teraz na tych mistrzostwach świata w Indiach ludzie po prostu zakochali się w nim i w jego grze, w tym, jak można genialnie połączyć skuteczną grę ofensywną z bardzo mądrą i skuteczną grą defensywną — opowiadał o grze swojego syna w Radio Lublin, Kamil Szubarczyk.
Ale to jeszcze nie koniec „kosmosu” 14. latka z Polski. Po zdobyciu tytułu amatorskiego Mistrza Świata Michał wystartował eliminacjach do jednego z najważniejszych i najbardziej prestiżowych zawodowych turniejów snookerowych na świecie: UK Championship.
16 najwyżej notowanych w światowym rankingu snookera zawodników jest tu rozstawionych, a o grę z nimi ubiega się kolejnych 128 najlepszych zawodowych graczy w snookera, wszystko w czterostopniowych eliminacjach. Od razu powiem, że Michał w tym roku nie przeszedł tych eliminacji, jednak to czego dokonał sprawiło, że brytyjskie media pisały o „polskim cudzie”.
Na początek kwalifikacji Polak pokonał legendarnego Jimmy’ego White’a 6:2. Tak, tę legendę brytyjskiego snookera, odznaczoną Orderem Imperium Brytyjskiego, starszą od naszego Michała o prawie 50 lat. Trąbę powietrzną, bo White ma przezwisko „The Whirlwind”, uważaną za jednego z największych specjalistów jeśli chodzi o grę z przyrządów i najlepszego gracza w historii snookera spośród tych, którzy nie zdobyli mistrzostwa świata, ale bycie sześciokrotny wicemistrzem świata i tak zrobiło go legendą tego sportu.
W drugiej rundzie Michał 6:4 ograł Jordana Browna z Irlandii Północnej, zwycięzcę Welsh Open, by przegrać w trzeciej rundzie z 35. w światowym rankingu Noppon Saengkham z Tajwanu. Tym razem zwycięska droga Michała się skończyła, ale przecież to są dopiero pierwsze kroki utalentowanego 14. latka z Lublina wśród największych gwiazd tego sportu. Na pewno cieszy nas to, że gdy przypadkiem trafimy na snookerowy kanał w telewizji, możemy zobaczyć przy stole, perfekcyjnego nastolatka z Polski.
Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 06.12.2025 roku:
Mój blog: w drodze na Alderaan
Facebook: www.facebook.com/gosia.pomersbach
(fot. Luciano Martins / flickr.com / CC BY-NC 2.0)


















