Historia pisana wierszem
Ulotna pamięć
Nikt za zwycięstwo Virtuti nie przyznał,
lirnik wędrowny dumki nie wyśpiewał,
dorodne zboże rodzi ziemia żyzna,
a na mogiłach rosną stare drzewa.
Bo tylko puszcza przechowała pamięć,
gdy ludzka była krucha i ułomna,
ptaki wędrowne śpiewały litanie,
wiatr dmący w polu należny hołd oddał.
Wiele sekretów skrywała ta ziemia,
której z gęstwiny nikt nie zdołał wydrzeć,
las bohaterów kurhany zacieniał,
tych co walczyli o wolną ojczyznę.
02.02.2025
Bogumił Liszewski
Bitwa pod Panasówką
3 września 1863 roku na Roztoczu (na południu województwa lubelskiego), w niewielkiej odległości od szosy prowadzącej ze Zwierzyńca do Biłgoraja, doszło do bitwy stoczonej przez powstańców z wojskami rosyjskimi. Zapamiętana została, jako bitwa pod Panasówką, ponieważ taka jest nazwa leżącej w pobliżu wsi. Rosjanie dysponowali około trzema tysiącami żołnierzy oraz artylerią, siły polskie natomiast liczyły nieco ponad tysiąc żołnierzy, w tym jazda, strzelcy, kosynierzy i szwadron huzarów węgierskich, ochotniczo przybyłych na pomoc powstańcom. Bitwa ta była jedną z największych do jakich doszło w czasie powstania styczniowego i jedną z niewielu zwycięskich dla Polaków, mimo że siły powstańcze były liczebnie dwukrotnie mniejsze od rosyjskich.
Powstanie styczniowe w województwie lubelskim rozpoczęło się powołaniem kilku niewielkich oddziałów zbrojnych, dowodzonych przez Leona Frankowskiego. Już w lutym 1863 roku wpadł on w ręce Rosjan i został stracony w Lublinie. Oddziały operujące w styczniu i lutym zostały rozbite lub rozproszone. Nad ocalałymi objął dowództwo pułkownik Władysław Rucki, pełniący przejściowo rolę naczelnika wojennego województwa lubelskiego. Latem, w najgorętszej fazie powstania, liczebność oddziałów walczących w tym rejonie wynosiła około trzech i pół tysiąca żołnierzy. W walkach brała udział młodzież szkolna, rzemieślnicy, mieszczanie, urzędnicy, a od wiosny również szlachta oraz ludność wiejska.
Sąsiedztwo zaboru austriackiego, zwanego Galicją, umożliwiało dopływ do powstania niezbędnych uzupełnień osobowych, broni, amunicji, żywności i innego sprzętu wojskowego. Do połowy 1863 roku granicę przekroczyło kilkanaście nowo sformowanych oddziałów. Wraz z nimi przybywali wyszkoleni oficerowie stanowiący kadrę oddziałów powstańczych, których brakowało w innych częściach kraju. Dzięki temu siły powstańcze były liczniejsze, niż gdzie indziej, i w dodatku lepiej uzbrojone.
Niestety oddziały te z reguły krótko utrzymywały się w terenie. Dość szybko były rozbijane przez Rosjan lub pod naporem wroga wycofywały się na teren zaboru austriackiego. Główną przyczyną tego było słabe wyszkolenie ochotników. Do wiosny 1864 roku utrzymywały się tylko partie sformowane na miejscu. Wyjątek stanowił przybyły z Galicji oddział Marcina Borelowskiego znanego pod pseudonimem „Lelewel”.
Rosjanie z uwagą śledzili ruchy wojsk powstańczych i w miarę możliwości starali się je likwidować. W połowie 1863 roku na Lubelszczyźnie stacjonowało kilkanaście tysięcy żołnierzy rosyjskich różnych formacji. Polacy walczyli ze zmiennym szczęściem. Obok zwycięstw pod Chruśliną, Kobylanką (maj) czy Żyrzynem (sierpień) ponosili też dotkliwe porażki, m.in. pod Sobolewem w maju, Kaniwolą w lipcu, czy Fajsławicami 24 sierpnia 1863 roku. Po tej ostatniej bitwie inicjatywa strategiczna przeszła całkowicie w ręce Rosjan, a największe zgrupowanie polskie na Lubelszczyźnie zostało unicestwione. Mimo to polscy dowódcy próbowali nadal podejmować działania zaczepne i odbudowywać stany osobowe swoich oddziałów.
3 września 1863 roku między Zwierzyńcem i Biłgorajem oddział pułkownika Marcina Borelowskiego stoczył zwycięską bitwę z wojskami rosyjskimi. Starcie to odbyło się w północnej części Roztocza. Przypominają o nim liczne pomniki i krzyże, które można spotkać w całej okolicy. Borelowski połączył swoje siły z działającą od dłuższego czasu na południu Lubelszczyzny grupą powstańczą dowodzoną przez Kajetana Cieszkowkiego „Ćwieka”.
Marcin Borelowski był nietuzinkowym, zdolnym i energicznym dowódcą. Jego umiejętności i żołnierski instynkt, mimo iż nie był wojskowym, pozwoliły mu wydostać się z niejednej opresji. Walczył w powstaniu z powodzeniem przez ponad osiem miesięcy mimo, że nie dysponował żadnym zapleczem logistycznym, czy stałymi bazami.
Zorganizował już w początkowej fazie powstania oddział na Podlasiu, który został rozbity przez Rosjan. Następnie na polecenie Rządu Narodowego udał się do Galicji celem formowania nowych oddziałów powstańczych. Udało mu się utworzyć aż cztery. 24 marca 1863 roku na czele jednego z nich stoczył bitwę pod Krasnobrodem. Oddział, który przedostał się przez kordon rosyjski w maju 1863 roku oprócz piechoty składał się z jazdy pod dowództwem Węgra barona Wallischa. Na jego czele Borelowski stoczył kilka zwycięskich potyczek. W czerwcu udał się ponownie do Galicji. Wraz z czwartym oddziałem przekroczył granicę pod koniec sierpnia 1863 roku koncentrując się pod Józefowem. Tereny te należały do słynnej Ordynacji Zamojskich, której centrum była miejscowość Zwierzyniec.
Oddział Borelowskiego w momencie bitwy liczył około siedmiuset żołnierzy, w jego skład wchodził m. in. około stu pięćdziesięcioosobowy oddział jazdy. 1 września żołnierze Borelowskiego zaatakowali i rozbili komorę celną w Tomaszowie Lubelskim rekwirując pieniądze na cele powstańcze. Część oddziału wsparła koło Zaklikowa odpierający ataki rosyjskie oddział Cieszkowskiego. Wtedy też nastąpiło połączenie obydwu grup i wspólny marsz w kierunku Zwierzyńca. Oddział „Ćwieka” liczył około czterystu ludzi.
Liczebność połączonych sił w chwili wypoczynku pod Panasówką wynosiła ponad tysiąc żołnierzy, chociaż trudno dziś dokładnie oszacować jego liczbę. Rosjanie wysłali od strony Tomaszowa Lubelskiego i Biłgoraja oddziały pościgowe. Na ich czele stał major Mikołaj Szternberg. Dysponował prawdopodobnie około trzema tysiącami żołnierzy i kilkoma działami. Borelowski walczył już ze Szternbergiem w kwietniu pod Borowymi Młynami. W tamtej potyczce poległ kapelan oddziału powstańczego ksiądz Michał Żółtowski i młody lwowski poeta Mieczysław Romanowski.
Spotkanie wojsk nastąpiło 3 września 1863 roku pod Panasówką. Ze względu na dogodne położenie strategiczne niwelujące przewagę liczebną i techniczną Rosjan Borelowski postanowił przyjąć bitwę, uprzednio silnie fortyfikując pozycje swojego oddziału. Bitwa rozpoczęła się po południu i trwała do późnych godzin nocnych. Rosjanie ostrzałem artyleryjskim zaatakowali pozycje powstańców. Kanonada ta nie wyrządziła jednak większych szkód w polskim oddziale. Cieszkowski nie uczestniczył w starciu z powodu choroby. Jego oddziałem w zastępstwie dowodził Walery Kozłowski.
Kontratak polski rozpoczął się od dwóch szarż kawaleryjskich, które wsparło brawurowe natarcie kosynierów. Powstańcom udało się zatrzymać rosyjską piechotę, a następnie wtargnąć do obozu wroga. Zdobyli i trwale uszkodzili dwa rosyjskie działa. W walce poległo wielu rosyjskich żołnierzy, a reszta zmuszona została do odwrotu w kierunku Biłgoraja. Po stronie polskiej straty wynosiły 35 poległych i około stu rannych.
Ranni Polacy leczyli się w powstańczych szpitalach w Zwierzyńcu i w Szczebrzeszynie. Po bitwie Borelowski wycofał się do Zwierzyńca, a następnie w kierunku północno – zachodnim. 6 września został ponownie zaatakowany w wąwozie pod Batorzem. Tam poległ pułkownik Borelowski, a dowodzona przez niego grupa uległa rozproszeniu. Ci, którzy ocaleli walczyli do wiosny 1864 roku w oddziale Cieszkowskiego.
Pamięć o bitwie zachowała się wśród miejscowej ludności. Wzgórze na którym stał sztab powstańczy zostało nazwane wzgórzem „Polak”. Sąsiednie wzniesienie zajmowane przez Rosjan nosi nazwę „Pod Moskalem”. Zachował się też niemy świadek bitwy pod Panasówką, ponad stupięćdziesięcioletni buk Mikołaj, który stoi przy drodze prowadzącej na wzgórze. Na jego szczycie, w miejscu w którym stały oddziały polskie, znajduje się leśne mauzoleum poświęcone powstańcom. Upamiętnieni zostali również węgierscy ochotnicy, którym dedykowana jest oddzielna tablica. Na wzgórze można dotrzeć wyłącznie leśnym szlakiem pieszym. Najkrótsza droga prowadzi od szosy Biłgoraj – Zwierzyniec.
Powstańców upamiętniono także w innych okolicznych miejscowościach. W pobliskim Zwierzyńcu znajduje się pomnik oraz cmentarz wojenny. Obok pomnika stoi węgierski kopijnik. Na uwagę zasługuje fakt, że w bitwie pod Panasówką wziął udział Legion Węgierski pod wodzą byłego uczestnika Wiosny Ludów majora Edwarda Nyaryego, który poległ w walce za „wolność naszą i waszą”, i spoczywa dziś między powstańcami polskimi.
Pomnik znajduje się również na cmentarzu rzymsko – katolickim w Szczebrzeszynie. Dowódca oddziału Marcin Borelowski upamiętniony jest w Batorzu. Na pomniku poległych w bitwie pod Batorzem powstańców znajduje się jego popiersie oraz napis: „Przechodniu, powiedz Ojczyźnie, że za ukochanie Jej, tuśmy polegli”.
Ewa i Bogumił Liszewscy
Bibliografia:
1. Feduszka Jacek, Lubelszczyzna w 1863 i 1864 roku, Muzeum Zamojskie w Zamościu.
2. Maria Bohomolec, Poeta Powstaniec – Mieczysław Romanowski, Sławni ludzie. Stanisławów.
3. Kościński Mieczysław, Za bramą ciszy. Na krasnobrodzkich cmentarzach, Polihymnia, Lublin 2005.
4. Wład Paweł, Roztocze. Puszcza Solska, Wyd. Turystyczne P. Wład, Rzeszów 2014.

Drzewo na wzgórzu Polak, pod którym według tradycji stacjonował sztab powstańczy. Fot. z archiwum autorów.

Węgierski kopijnik przy grobie Edwarda Nyaryego w Zwierzyńcu. Fot. z archiwum autorów.

Mauzoleum poległych powstańców na wzgórzu Polak. Fot. z archiwum autorów.

Miejsce bitwy pod Panasówką. Wygląd współczesny. Fot. z archiwum autorów.

Tablica poświęcona powstańcom węgierskim. Fot. z archiwum autorów.

Pomnik powstańców na wzgórzu w Zwierzyńcu. Fot. z archiwum autorów.
Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 12.04.2025 roku: