W niedzielę, 29 września 2024 roku, po powrocie Ojca Tadeusza z urlopu w Polsce, jezuickie wspólnoty polskiego duszpasterstwa z Oakleigh, Essendon i Richmond zebrały się w kościele świętego Ignacego w Richmond, aby wspólnie uczcić złoty jubileusz jego zakonnego życia. Uroczystej dziękczynnej Mszy świętej przewodniczył Jubilat. Koncelebrowali współbracia: Mariusz Han SJ, Wiesław Słowik SJ i Robert Wojnowski SJ, proboszcz parafii, Fr Nguyen Hoang Trung SJ, Hyunjhik Kim SJ oraz salezjanin, ks. Jan Walendziej SDB. Fr. Paul Mullins SJ zastępując nieobecnego prowincjała australijskiej prowincji, Fr Quyen Wu SJ, odczytał gratulacyjny list przysłany na tę uroczystość przez generała zakonu, Ojca Arturo Sosa SJ.
Mimo długiego weekendu i deszczowej aury ponad 250 osób uczestniczyło w tej uroczystości, wraz z Ojcem Tadeuszem dziękując Bogu za jego zakonne powołanie i wytrwanie w nim przez pół wieku. Po uroczystej, rozśpiewanej Mszy świętej kontynuowano jubileuszową celebrację wspólną ucztą, zastawioną w obszernej parafialnej sali. Przygotowano ją wspólnym wysiłkiem wszystkich trzech ośrodków nie szczędząc grosza i serca oraz kulinarnych i artystycznych talentów. Atrakcyjność, smaczność i obfitość posiłku przygotowanego w pięknej dekoracyjnej oprawie budziły powszechne uznanie, a gratulacje i niezwykle sympatyczny program artystyczny nagrodzono zasłużonymi rzęsistymi brawami. Nie zabrakło też profesjonalnego programu audiowizualnego, prezentującego naukowe i duszpasterskie dokonania Ojca Tadeusza, okazałego jubileuszowego tortu, koncertu wielce popularnego zespołu rodziny Rawdanowiczów, osobistych gratulacji i życzeń oraz niezwykłej, serdecznej, iście rodzinnej atmosfery stworzonej przez wszystkie trzy ośrodki jezuickiego duszpasterstwa w Melbourne.
W rodzinnym gronie po prymicyjnej Mszy św. w Łagiewnikach
Jubileuszowa homilia wygłoszona przez O. Wiesława Słowika SJ
„W monumentalnej świątyni pod wezwaniem św. Ignacego, która już od 74 lat służy Polakom w Melbourne dając początek wszystkim ośrodkom polskiego duszpasterstwa w Wiktorii, gromadzi nas dzisiaj wielka radość i szczera wdzięczność za Ojca Tadeusza. Po 50-ciu latach wiernej służby w zakonie Jezuitów, chcemy wraz z nim podziękować Bogu za dar zakonnego powołania i za obfitość otrzymanych przez niego łask, które stały się także naszym udziałem. Chcemy też prosić o zachowanie go dla nas na jak najdłuższe lata.
Wszyscy chyba wiemy, że Ojciec Tadeusz urodził się w Zakopanem, ale wyrósł w Krakowie i Kraków jest jego rodzinnym domem. Ma 4 braci i ani jednej siostry. Pochodzi ze starego, zasłużonego dla Rzeczpospolitej rodu Rostworowskich. Wyrastał wraz z braćmi w religijnej i patriotycznej rodzinie, dla której wartości duchowe były ważniejsze, aniżeli zagarnięte przez komunistyczne władze rodowe majątki i społeczny status.
Powołanie do kapłaństwa w zakonie jest szczególną Bożą łaską, której przyjęcie wymaga odwagi i wspaniałomyślnego serca. Tadzio został ministrantem w kościele księży salezjanów, gdy miał zaledwie 5 lat i w tym właśnie kościele podczas adoracji Najświętszego Sakramentu doznał niezwykłego, Bożego dotknięcia. Później, będąc już w gimnazjum i wsłuchując się we wspomnienia swego ojca z czasów okrutnych stalinowskich prześladowań, całym sercem przylgnął do Matki Bożej, obecnej w historii naszego narodu w Jasnogórskiej Ikonie. Ołtarz zawsze go pociągał i aż do matury służył do Mszy świętej. Jeden z jego stryjów był Benedyktynem w Krakowie; a drugi, Tomasz, sławny kapelan Powstania Warszawskiego odznaczony krzyżem Virtuti Militari i więzień komunistycznej władzy, był jezuitą. Od niego to otrzymał młody Tadeusz życiorys świętego Ignacego. Odwaga tego świętego reformatora oraz jego oddania się Chrystusowi na całkowitą służbę dla większej Bożej chwały, rozpaliło młode serce Tadeusza i w 19-tym roku życia doprowadziło do zakonnej furty.
Do nowicjatu jezuitów wstąpił w Starej Wsi na Podkarpaciu 14 sierpnia 1974 roku. U jezuitów dwa lata trwający nowicjat jest czasem twardej próby, czasem rezygnacji ze swoich upodobań, przywiązań, planów i ambicji i czasem przymierzenia swoich sił do całkowitego oddania się Chrystusowi poprzez wieńczące nowicjat śluby: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa.
Czym są te zakonne śluby? Decyzją rezygnacji z prawa do posiadania czegokolwiek: majątku, konta bankowego czy życiowego zabezpieczenia, bo tym właśnie jest ślub ubóstwa; decyzją rezygnacji z prawa do małżeńskiej miłości i do swojej własnej rodziny, bo tym jest ślub czystości oraz decyzją rezygnacji z własnej woli, z oczywistych ludzkich praw do stanowienia o sobie, bo tym właśnie jest ślub posłuszeństwa.
Nie wszyscy są w stanie przejść przez tę twardą nowicjacką próbę. 50 lat temu wraz z Tadeuszem wstąpiło do nowicjatu 15 młodych odważnych mężczyzn, śluby złożyło tylko 12, ale tego roku był to znaczący procent zakonnych adeptów.
Po nowicjacie dla 21-letniego Tadeusza rozpoczęły się dwuletnie studia filozofii w Krakowie, a potem pierwszy rok studiów teologicznych w Warszawie. W 1981 roku uzdolnionego studenta wysłano do Rzymu, gdzie po ukończeniu teologii otrzymał święcenia kapłańskie z rąk świętego Jana Pawła II w Bazylice Świętego Piotra na Watykanie. Po święceniach Ojciec Tadeusz kontynuował studia filozoficzne na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim zamykając je doktoratem, obronionym w 1989 roku.
Po powrocie do Kraju przez 4 lata z zaangażowaniem wykładał filozofię na jezuickiej uczelni w umiłowanym przez siebie Krakowie, ale gdy zaistniała taka potrzeba, zgodnie ze ślubem posłuszeństwa bez szemrania przyjął decyzję generała zakonu i wyjechał na misje do wyzwalającej się z komunizmu Rumunii. Musiał się nauczyć nowego języka i poznać obcą sobie kulturę, aby przez 16 lat służyć Chrystusowi w nieznanym dotąd środowisku. Wykładał filozofię w Seminarium Duchownym, był przełożonym niewielkiej wspólnoty i wielce zaangażowanym duszpasterzem oraz odpowiadał za budowę 6-piętrowego jezuickiego kolegium o nazwie „Xaverianym”.
W 2008 roku wrócił do Krakowa, aby przez 3 lata znowu wykładać filozofię na jezuickiej uczelni „Ignatianum”. 13 lat temu, we wrześniu 2011 roku, polska prowincja jezuitów, odpowiadając na nasze prośmy i modlitwy, przysłała go do nas, do Melbourne. Powierzyliśmy mu wówczas osierocony ośrodek w Oakleigh, który stał się jego szczególną rodziną, ale duszpasterska gorliwość i wspaniałomyślność Ojca Tadeusza nie zna granic. Służy nam w trzech jezuickich ośrodkach, wspomaga społeczność włoską, wspiera Rumunów, reprezentuje nas w dekanacie emigracyjnym i w strukturach archidiecezjalnych, jest pomocnikiem ojca duchownego w archidiecezjalnym seminarium duchownym, prowadzi stowarzyszenie „Faustinum”, jest cenionym kapelanem szpitala „Epworth”, a chorzy znają jego ofiarne serce, prowadzi pielgrzymki, pisze artykuły, nie stroni od radiowych przekazów, uczy nas wytrwałej modlitwy i na różne sposoby prowadzi do Chrystusa.
Jak apostoł Filip z dzisiejszej Ewangelii, który spotkawszy Natanaela, mówi mu: „Spotkaliśmy wyczekiwanego Mesjasza, jest nim Jezus z Nazaretu”. Natanael na to: „Co może być dobrego z Nazaretu?” „Choć, zobacz i sam się przekonaj” – odpowiedział Filip i przyprowadził go do Chrystusa. Zachwycił się Jezusem Natanael i poszedł za Nim, a stając się świadkiem Jego zmartwychwstania głosił prawdę o życiu wiecznym aż do oddania za nią swego życia.
Prawie 500 lat temu, nawrócony baskijski rycerz, Ignacy z Loyoli, zdecydował się rzucić swoją rycerską karierę i zostać Chrystusowym żołnierzem. Porwał za sobą tysiące młodych ludzi gotowych do największych poświęceń. Jeszcze za jego życia jezuici założyli ogromną ilość szkół i kolegiów kształcąc gruntownie całe pokolenia nie tylko w europejskich krajach. Dotarli z Ewangelią do Indii, Chin i Japonii, do indiańskich szczepów w Kanadzie i tubylczych ludów Ameryki Łacińskiej, rozwinęli szereg dziedzin naukowych, zakładali uniwersytety, kształcili księży diecezjalnych i bronili krzywdzonych. Ginęło ich wielu, nie zawsze bowiem byli wygodni, zwłaszcza, gdy trzeba było sprzeciwić się niesprawiedliwej władzy.
Obecnie zakon Jezuitów pracuje na wszystkich kontynentach od slamsów i szkół dla bezdomnych, poprzez więzienia, programy pomocy dla uchodźców, misje, wydawnictwa, drukarnie, dzieła naukowe, parafie, seminaria duchowne, domy rekolekcyjne, liczne kolegia i szkoły aż po uniwersytety, instytuty i placówki naukowe…
„Weź Panie! weź moją pamięć, moją wolę, moją wolność… weź moje serce i moje ciało… to wszystko co mam, od Ciebie otrzymałem, Tobie chcę to oddać. Proszę Cię tylko o Twoją miłość, o to bym nigdy w nią nie zwątpił, bym dla Ciebie żyć potrafił … Pozwól mi ukochać Ciebie ponad wszystko i widzieć Cię w Twoich i moich siostrach i braciach zwłaszcza tych, najbardziej potrzebujących pomocy… Gdziekolwiek mnie poślesz…” Tak modlił się Ignacy, wielki święty, ale mający się za najmniejszego i tak też modlą się dziś jego duchowi synowie, ciągle szukający większej Bożej chwały… Tak modli się i nasz dostojny Jubilat. Bogu za niego niech będą dzięki”.
Zdjęcia o. Mariusz Han SJ