Historia pisana wierszem

W murach starego opactwa

Kto poczuć chce powiew historii przedwiecznej,
ten musi w Wąchocku odwiedzić koniecznie,
opactwo romańskie, które z wielkim trudem,
ku szlachetnym celom wznieśli dobrzy ludzie.
 
Tu mozół z modlitwą od wieków się splatał,
pobożnych cystersów, którzy długie lata,
ku dobru wspólnemu dążąc najwytrwalej,
służyli ojczyźnie oraz nieba chwale.
 
Hymn Ave Maryja tu rozbrzmiewa co dzień,
chóralny śpiew słychać w klasztornym ogrodzie,
i prośby wciąż płyną, aż po nieba kraniec,
od wojny i ognia racz nas chronić Panie.
 
U stopni ołtarza wśród murów omszałych,
powstańcy styczniowi przysięgę składali,
klękając pokornie ślubowali Bogu,
nieugiętą służbę za wolność narodu.
 
Gdy wróg ze swastyką pustoszył kraj cały,
żołnierze podziemia naprzeciw stawali,
wytrwali do końca, choć misja straceńcza,
nad rzeką Kamienną biły polskie serca.

Bogumił Liszewski
14.10.2023

 

Osiemset pięćdziesiąt lat burzliwej historii Wąchocka

Położony w dolinie rzeki Kamiennej, między Skarżyskiem Kamienną, a Starachowicami Wąchock szczyci się wyjątkowym pomnikiem kultury duchowej i materialnej. Jest nim średniowieczne opactwo cystersów, którego początki sięgają połowy dwunastego wieku. Romański kościół pw. św. Floriana oraz przylegający do niego klasztor powstał z fundacji krakowskiego biskupa Gedeona, a budowniczym był włoski architekt Simon. Wzniósł on na planie krzyża łacińskiego trzynawowy kościół o sklepieniu krzyżowo – żebrowym, udekorowany przeważnie ornamentami roślinnymi, z płytkim prezbiterium i transeptem (nawą poprzeczną), w której umieścił boczne ołtarze. Połączył przy tym umiejętnie bloki różnokolorowego piaskowca, przez co uzyskał bardzo interesujący efekt wizualny.

Równolegle z kościołem powstał przylegający do niego czworoboczny klasztor otaczający niewielki, kameralny wirydarz (dziedziniec). Styl obu budynków nawiązywał do surowej cysterskiej reguły, czyli do ubóstwa, surowości i prostoty. Klasztor w Wąchocku był początkowo filią cysterskiego klasztoru w Morimond we Francji, skąd przybyli pierwsi zakonnicy, ale dość szybko się usamodzielnił stając się niezależnym opactwem.

Głównymi charyzmatami cystersów, którzy stanowili odgałęzienie zakonu benedyktynów, były: głęboka wiara, powrót człowieka do Boga i oddalenie od świata zewnętrznego. Zakonnicy łączyli je z pracą w nadanych im przez królów polskich dobrach, przyczyniając się do rozwoju życia gospodarczego tych ziem. Zakładali sady, ogrody, młyny, tartaki, stawy rybne, zajmowali się gospodarką leśną, rolnictwem, a także wydobyciem surowców mineralnych (rudy miedzi, ołowiu, srebra, żelaza, soli) oraz hutnictwem. To dzięki nim ziemia świętokrzyska stała się pierwszym tak znacznie uprzemysłowionym okręgiem w Polsce. Tereny te zostały nazwane w dziewiętnastym wieku Staropolskim Zagłębiem Przemysłowym.

Pierwsi zakonnicy padli ofiarą mongolskiego najazdu na Polskę w 1241 roku. Ponowny atak azjatyckich wojowników nastąpił w 1260 roku. Nie zatrzymało to rozwoju cysterskiego opactwa i budynki stosunkowo szybko zostały odbudowane.

Opactwo w Wąchocku, po wielkopolskim Łeknie i świętokrzyskim Jędrzejowie, było jedną z pierwszych cysterskich fundacji na ziemiach polskich. Do końca trzynastego wieku działało w Polsce już dwadzieścia kilka takich klasztorów. W 1454 roku Wąchock otrzymał z rąk króla Kazimierza IV Jagiellończyka prawa miejskie. Do rozwoju miasta istotnie przyczyniła się, m.in. obecność państwowej komory celnej. Wraz ze schyłkiem epoki Jagiellonów zakończył się złoty wiek w historii Wąchocka.

Klasztor i kościół ciągle rozbudowywano i modernizowano. W XVI wieku dobudowano nieregularny czworobok z drugim wirydarzem, podwyższono kościół nadając mu styl gotycki. Utworzono też nową kaplicę pw. patrona cystersów Wincentego Kadłubka, który pod koniec życia został cystersem. Umieszczono w niej obraz oraz relikwie błogosławionego. W XVII wieku kościół wzbogacił się o prospekt organowy, a przy ścianie frontowej klasztoru wybudowano piętrowe skrzydło zachodnie z dwiema wieżyczkami bocznymi i basztą główną zwaną „Wieżą Rakoczego”. Nawiązywała ona do nazwiska siedmiogrodzkiego księcia Jerzego Rakoczego, który w przymierzu ze Szwedami w 1657 roku zaatakował Rzeczpospolitą od południa. Ofiarą jego wojsk padł również klasztor w Wąchocku, tracąc cenne archiwa i skarbiec.

Kres funkcjonowania opactwa przyniosły rozbiory Polski. Początkowo miasto znalazło się w zaborze austriackim a po kongresie wiedeńskim w rosyjskim. W 1812 roku władze Królestwa Kongresowego zlikwidowały klasztor, rekwirując mienie ruchome oraz grunty. Opuszczone budynki niszczały przez niemal sto czterdzieści lat. Przez cały ten czas czynny był tylko kościół, który stał się wówczas świątynią parafialną. Cystersi powrócili do zrujnowanych obiektów dopiero w 1951 roku i od tego czasu zajmują się ich odbudową.

Grupy zorganizowane i turyści indywidualni mogą zwiedzać klasztor z przewodnikiem. Po prawej stronie klasztornej furty, w obszernej parterowej sali mieści się jednoizbowe Muzeum Pamięci Walki o Niepodległość Narodu. Zgromadzono w nim ciekawe eksponaty związane z historią Polski. Powstało dzięki staraniom księdza podpułkownika Walentego Ślusarczyka, który dwa lata przed śmiercią podarował wąchockim cystersom gromadzone przez siebie przez całe życie zbiory. Akt darowizny został sporządzony w październiku 1979 roku z okazji jubileuszu osiemsetlecia istnienia opactwa. Darczyńca wyraził życzenie, żeby w muzeum znalazły się także  informacje i pamiątki związane z osobą fundatora. Wystawę otwiera symbolizujący jego drogę życiową krzyż zrobiony z ułańskiej szabli. W okresie kampanii wrześniowej ks.  Ślusarczyk był żołnierzem, służył jako kapelan rezerwy, a następnie jako duszpasterz podziemnych organizacji niepodległościowych.

Zbiory pokazano publicznie po raz pierwszy w 1991 roku, po ich inwentaryzacji i skatalogowaniu. Udostępniona jest jedynie ich część. Ułożone są tematycznie zgodnie z następującymi po sobie epokami historycznymi. Wystawę kończą eksponaty i dokumenty związane z działalnością zakonu cystersów w Polsce.

Walenty Ślusarczyk urodził się w 1904 roku w powiecie opoczyńskim. Po zdaniu matury i ukończeniu rocznej służby wojskowej wstąpił do Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Pasją historyczną zaraził się od proboszcza parafii pw. Świętego Krzyża w Borkowicach w powiecie przysuskim ks. Jana Wiśniewskiego, zapalonego kolekcjonera zabytków, autora opracowań i badacza historii. Rozpoczął zbieranie pamiątek związanych z dziejami Polski. Kolekcję powiększał dzięki zakupom i darowiznom od osób prywatnych oraz organizacji kombatanckich. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku zbiory były już tak duże, że przy administrowanej przez siebie parafii w Nowej Słupi utworzył izbę historyczną.

Wąchockie muzeum prezentuje eksponaty pochodzące z końca I Rzeczypospolitej szlacheckiej, a wśród nich Gwiazdę Orderu Orła Białego wraz z dyplomem jej nadania przez Augusta III Sasa. Kolejne działy zawierają pamiątki związane z powstaniami narodowymi, druki i fotografie z okresu II Rzeczypospolitej oraz z czasów II wojny światowej.

Do tradycji insurekcyjnych nawiązują zbiory związane z Powstaniem Kościuszkowskim. Wąchoccy cystersi wspomagali wówczas powstańców finansowo i materialnie. Ich fabryki produkowały broń i amunicję. Podobnie było w czasach napoleońskich. Wąchockie manufaktury wytwarzały uzbrojenie dla wojsk polskich walczących z Austrią i Rosją.

Duże emocje budzi kolekcja prezentująca dewocjonalia i biżuterię używaną podczas Powstania Styczniowego. Składa się z różnej wielkości krzyży, różańców, ryngrafów, broszek i klamer używanych w trakcie walk, a także w okresie przed i popowstaniowej żałoby narodowej. Przedmioty te służyły zarówno powstańcom, jak i osobom ich wspierającym. Okresy powstań ilustrują zaprezentowane na wystawie obrazy olejne, używane wówczas sztandary oraz broń.

W Wąchocku do dnia dzisiejszego kultywowana jest pamięć o generale Marianie Langiewiczu, który jako naczelnik powstańczych sił zbrojnych województwa sandomierskiego założył tutaj obóz wojskowy. Wąchock stał się punktem zbornym dla wszystkich oddziałów utworzonych na terenie ziemi sandomierskiej, także dla tych które wzięły udział w atakach na rosyjskie garnizony w Bodzentynie, Jedlni i Szydłowcu. Atak na miasto prowadził Langiewicz wspólnie z byłym oficerem rosyjskim Augustem Jasińskim. Akcja zakończyła polskim sukcesem, bowiem zdezorientowany garnizon rosyjski wycofał się z miasta. Jednak po pierwszym szoku spowodowanym zaskoczeniem przeprowadził kontratak i ostatecznie wyparł powstańców. Trzon grupy uderzeniowej stanowili robotnicy fabryczni, górnicy i hutnicy pochodzący z Suchedniowa i okolic. W boju o to miasto poległo pięciu Polaków i dwudziestu czterech Rosjan.

W Wąchocku Langiewicz formował regularne oddziały wojskowe. Wykazał się przy tym dużym talentem organizacyjnym, zakładając regulaminowy obóz, przy którym funkcjonowały: sztab, drukarnia oraz warsztaty produkujące broń. Powstańcy kwaterowali w opuszczonych zabudowaniach opactwa oraz w okolicznych wsiach. Siły powstańcze szacowane były na niemal półtora tysiąca żołnierzy. Langiewicz podzielił wojsko na kompanie i szwadrony, z których sformował cztery bataliony rozlokowane koncentrycznie wokół miasta. Na podmiejskich błoniach szkolili się ochotnicy nie obeznani z bronią. W skład grupy wchodziły kompanie kosynierów, strzelców oraz szwadron jazdy.

Walery Przyborowski pisał „Założył Langiewicz obozowisko powstańcze w górskiej okolicy, gdzie wielkie zakłady i kuźnice suchedniowskie dostarczać miały, nie tylko dzielnego żywiołu wojskowego, ale i materiału wojennego. Wąchock był miejscowością bardzo dobrze wybraną dla organizacji oddziału, położony na północnym stoku łańcucha łysogórskiego, nad rzeką Kamienną, w kotlinie otoczonej górami, oddalony był od Suchedniowa o półtora mili polskiej”.

Powstańczy rząd liczył, że siły te zostaną wykorzystane do ataku na Warszawę, jednakże ze względu na ich niewielką liczbę i słabe uzbrojenie było to nierealne. Nie niepokojony przez Rosjan Langiewicz miał kilka dni czasu na organizację powstańczego wojska, bowiem mniejsze rosyjskie garnizony początkowo wycofały się do Kielc i Radomia. Patrole powstańcze penetrowały okolicę, a Rząd Narodowy wysłał z Warszawy swoich delegatów, którzy pod osłoną armii mieli działać jawnie. Wąchock stał się wtedy nieformalną stolicą Polski, a obóz Langiewicza nazywano „Republiką Wąchocką”.

Na początku lutego 1863 roku, gdy rosyjskie oddziały wyruszyły w teren, Langiewicz opuścił miasto. Rosjanie w ramach odwetu za udzielenie pomocy powstańcom miasto spalili. Sześć lat później Wąchock utracił prawa miejskie, które odzyskał dopiero w 1994 roku.

Langiewicz przeniósł się do Nowej Słupi, a w klasztorze Świętego Krzyża na Łysej Górze powstał lazaret chroniony przez kilkudziesięciu kosynierów i strzelców. To wówczas doszło do bitwy, w której powstańcy odparli Rosjan zadając im krwawe straty. Po kilku dniach stoczono jedną z najkrwawszych bitew pod Małogoszczem. Po tych wydarzeniach Langiewicz został mianowany dyktatorem powstania i awansowany do stopnia generała.

Pobyt dyktatora w Wąchocku przypomina pomnik, który znajduje się przed miejscową szkołą podstawową noszącą imię Bohaterów Powstania Styczniowego. Do dnia dzisiejszego zachował się też biały dworek z kolumnami, w którym kwaterował dowódca wraz ze swoim sztabem. Na ścianie zewnętrznej tego domu znajduje się tablica pamiątkowa. Obecnie trwają starania o sprowadzenie do kraju prochów generała Langiewicza, który został pochowany w Turcji.

Na południe od Wąchocka znajduje się olbrzymi kompleks Lasów Siekierzyńskich, który w czasie okupacji stanowił miejsce działania oddziałów partyzanckich Armii Krajowej. Działał tutaj słynny cichociemny por. Jan Piwnik ps. „Ponury”, szef Kedywu Okręgu Radomsko – Kieleckiego. Jego zastępcą był Eugeniusz Kaszyński ps. „Nurt”. Po przeniesieniu „Ponurego” na Nowogródczyznę w lutym 1944 roku Kaszyński został dowódcą zgrupowań partyzanckich. Pamięć o tych żołnierzach kultywowana jest w wąchockim opactwie, a także na Polanie Wykus, na której partyzanci przez długi czas mieli swoją główną kwaterę.

Trumnę ze szczątkami mianowanego pośmiertnie do stopnia pułkownika Jana Piwnika, który zginął w czerwcu 1944 roku sprowadzono do kraju po drugiej wojnie światowej. Ponowny pogrzeb odbył się w czerwcu 1988 roku i był wielotysięczną manifestacją patriotyczną. „Ponury” spoczął w krypcie wewnątrz krużganków cysterskiego opactwa. Jego pomnik wykonany z białego piaskowca,  stoi na miejskim rynku nazwanym jego imieniem. Odsłonięto go w czterdziestą rocznicę jego śmierci.

W 1957 roku na Wykusie wybudowano kapliczkę, której centralnym punktem jest obraz Matki Boskiej Bolesnej, opiekunki partyzantów. Obok niej znajduje się mogiła majora Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta”.

Budynki klasztorne można zwiedzać codziennie z przewodnikiem. Obejrzeć można, m.in.: krużganki otaczające wirydarz, romański kapitularz, czyli miejsce obrad klasztornej kapituły, fraternię – w średniowieczu była ona miejscem pracy mnichów, refektarz – który był pomieszczeniem przeznaczonym do spożywania posiłków, karcer – czyli dawne więzienie dla mnichów łamiących zakonne reguły. Na terenie klasztoru istnieje też małe muzeum prezentujące zabytkowe fragmenty architektoniczne sztuki romańskiej oraz ceramikę z dawnej klasztornej manufaktury. Po zwiedzeniu klasztoru przewodnik oprowadza gości po kościele św. Floriana.

Atmosfera starego romańskiego opactwa sprzyja medytacji, modlitwie i skupieniu. Osoby poszukujące odosobnienia, wyciszenia, czy też kontaktu z przyrodą mogą skorzystać z pokoi gościnnych. Istnieje możliwość współuczestniczenia w codziennych modlitwach i posiłkach, a w razie potrzeby można skorzystać z pomocy i porady opiekuna duchowego. Goście mają zapewniony dostęp do wszystkich pomieszczeń zakonnych.

Ewa i Bogumił Liszewscy

1.     M. Langiewicz, Relacje z kampanii własnej, Bertold Merwin, Lwów 1905.
2.     Wąchock. Opactwo cystersów. Miasto i gmina, UMiG w Wąchocku, Wąchock 2019.

Kościół i klasztor cystersów w Wąchocku. Fot. z archiwum autorów.

Kościół i klasztor cystersów w Wąchocku. Fot. z archiwum autorów.

Kapitularz w klasztorze cystersów w Wąchocku. Fot. z archiwum autorów.

Kapitularz w klasztorze cystersów w Wąchocku. Fot. z archiwum autorów.

Krypta Jana Piwnika ps. „Ponury” w klasztorze cystersów w Wąchocku. Fot. z archiwum autorów.

Krypta Jana Piwnika ps. „Ponury” w klasztorze cystersów w Wąchocku. Fot. z archiwum autorów.

Dyplom ukończenia Wydziału Teologicznego ks. ppłk. Walentego Ślusarczyka, twórcy Muzeum Pamięci Walki o Niepodległość Narodu. Fot. z archiwum autorów.

Dyplom ukończenia Wydziału Teologicznego ks. ppłk. Walentego Ślusarczyka, twórcy Muzeum Pamięci Walki o Niepodległość Narodu. Fot. z archiwum autorów.

Dewocjonalia i biżuteria z Powstania Styczniowego prezentowane w Muzeum Pamięci Walki o Niepodległość Narodu. Fot. z archiwum autorów.

Dewocjonalia i biżuteria z Powstania Styczniowego prezentowane w Muzeum Pamięci Walki o Niepodległość Narodu. Fot. z archiwum autorów.

Obraz o tematyce powstańczej prezentowany w Muzeum Pamięci Walki o Niepodległość Narodu. Fot. z archiwum autorów.

Obraz o tematyce powstańczej prezentowany w Muzeum Pamięci Walki o Niepodległość Narodu. Fot. z archiwum autorów.

Pomnik Jana Piwnika ps. „Ponury” na rynku w Wąchocku. Fot. z archiwum autorów.

Pomnik Jana Piwnika ps. „Ponury” na rynku w Wąchocku. Fot. z archiwum autorów.

Pomnik gen. Mariana Langiewicza obok Zespołu Placówek Oświatowych im. Bohaterów Powstania Styczniowego w Wąchocku. Fot. z archiwum autorów.

Pomnik gen. Mariana Langiewicza obok Zespołu Placówek Oświatowych im. Bohaterów Powstania Styczniowego w Wąchocku. Fot. z archiwum autorów.

 

Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 13.04.2024 roku:

 

 

Fot. z archiwów autorów powyższego tekstu.