Na naszych ścianach pewnie już dumnie wiszą kalendarze z napisem 2024 i może nanieśliśmy już na nie pierwsze notatki. Także i na moim biurku pojawił się nowy kalendarz, więc w dzisiejszej audycji postanowiłam nie podsumowywać minionego roku, ale skupić się na tym co przed nami. A że rok 2024 będzie obfitował w ciekawe wydarzenia sportowe to mamy zagwarantowane.

Jak zawsze pierwsze emocje w nowym roku towarzyszą zmaganiom tenisistów i skoczków narciarskich. W tych pierwszych dniach nowego roku możemy być bardziej niż zadowoleni gry polskich i australijskich tenisistów, ale wszyscy wiemy, że te największe emocje dopiero przed nami. 14 stycznia rusza Australian Open i pewnie każdy nas będzie trzymał mocno kciuki za Igę Świątek i Huberta Hurkacza. Ale w Melbourne będzie też walczyła Magda Linette i Magda Fręch oraz nasi specjaliści od debla i gry mieszanej. Dzięki Idze Świątek wielu z nas śledzi i kibicuje polskim tenisistom przez cały rok wiec mamy nadzieję, że ten rok będzie kolejnym bardzo udanym i dla Igi i dla polskiego tenisa.

Niestety do tej pory totalnie rozczarowują polscy skoczkowie narciarscy, a przecież jesteśmy już prawie na półmetku sezonu i po 2 turniejach konkursu 4 skoczni. Jeśli nie nastąpi jakieś cudowne przebudzenie, to nasi skoczkowie będą mogli uznać ten sezon za jeden z najgorszych. A musimy pamiętać, że w Polsce skoki narciarskie to najpopularniejsza dyscyplina zimowa, która ściąga na skocznie i przed telewizory tysiące kibiców.

5 stycznia wystartował w Arabii Saudyjskiej Rajd Dakar, który ma też wiernych kibiców wśród naszych rodaków, a 24 marca zawita do Melbourne Formuła 1 i najszybsi kierowcy świata, którzy  będą walczyć o Grand Prix Australii.

Można powiedzieć, że ten rok stoi pod hasłem mistrzostw starego kontynentu. I tak akurat w ten weekend mamy Mistrzostwa Europy w łyżwiarstwie szybkim. Tydzień po mistrzostwach na długim torze, łyżwiarze będą ścigać się o kontynentalne medale w short tracku w hali gdańskiej Olivii. Oczywiście liczymy na dobre występy Biało-Czerwonych i lokaty na podium.

W dniach 10-28 stycznia w Niemczech, o mistrzostwo Europy w piłce ręcznej będą bić się polscy szczypiorniści. Polska w pierwszej fazie trafiła do grupy D z Norwegią, Słowenią i Wyspami Owczymi. Spotkania Biało-Czerwonych zaplanowano na 11, 13 i 15 stycznia, ale mamy nadzieję, że na tym etapie nasi szczypiorniści nie zakończą tych mistrzostw.

W styczniu Polska weźmie też udział w Innsbrucku w ME w saneczkarstwie (13-14.03).

W lutym w dniach 14-18 Polska będzie gospodarzem innych mistrzostw Europy. W Łodzi w akcji będzie można zobaczyć po osiem najlepszych żeńskich i męskich drużyn badmintonowych. Polscy badmintoniści faworytami nie są, ale może przed swoją publicznością zdołają sprawić niespodziankę. Indywidualne ME w badmintonie zaplanowano na 9-14 kwietnia w Niemczech.

W lutym mamy także z udziałem reprezentantów Polski, ME w podnoszeniu ciężarów (12-20 w Sofii), w kwietniu ME w gimnastyce sportowej (24-28 w Rimini) i wioślarstwie (25-28 w Segedynie), w maju ME w kajakarstwie górskim (16-19 w Tacenie), w lipcu ME w pięcioboju nowoczesnym (8-14 w Budapeszcie), a na przełomie listopada i grudnia ME kobiet w piłce ręcznej.

I choć Europejski kalendarz imprez jest bardzo bogaty, to i tak wszyscy czekają na ME w piłce nożnej. Czempionat w Niemczech potrwa od 14 czerwca do 14 lipca. Na razie nie wiadomo, czy wśród uczestników będzie Polska. Jak wiemy Biało-Czerwoni słabo spisali się w eliminacjach i trafili do baraży. 21 marca w Warszawie zmierzą się z Estonią, a w przypadku wygranej trzy dni później z Walią lub Finlandią. Zwycięzca tego drugiego meczu pojedzie na Euro i trafi do grupy D z Austrią, Francją i Holandią.

Oczywiście w kalendarzu na 2024 r. w wielu dyscyplinach przewidziano także mistrzostw świata. Te najbardziej prestiżowe to oczywiście MŚ w pływaniu w Dausze w dniach 2-18 lutego. O medale powalczą też w lutym biathloniści (7-18 lutego) i panczeniści (15-18 lutego), a w marcu w Montrealu łyżwiarze figurowi (18-24 marca). Od 10 maja będziemy emocjonować się MŚ w hokeju na lodzie, gdzie po wielu latach niebytu w światowej elicie hokeja znów zobaczymy polskich hokeistów.

We wrześniu czekają nas MŚ w kolarstwie szosowym (21-29 września), a miesiąc później światowy czempionat w kolarstwie torowym (16.-20 października). Oczywiście wcześniej tradycyjnie będą emocje kolarskie towarzyszące 3 wielkim tourom: Giro d’Italia, Tour de France i hiszpańskiej Vuelcie.

W końcu przeglądu naszego sportowego kalendarza dochodzimy do najważniejszej imprezy roku 2024, czyli 33. Igrzysk Olimpijskich, których gospodarzem będzie kolebka olimpizmu – Paryż.

Ceremonia otwarcia odbędzie się w stolicy Francji 26 lipca. Ceremonia zamknięcia będzie natomiast 11 sierpnia, po rozdaniu w sumie 329 kompletów medali. I mam nadzieję, że Biało-Czerwoni wrócą do Polski z przyzwoitym dorobkiem medalowym, bo worek medali wywalczony przez Australijczyków mogę już dziś gwarantować.

Na zakończenie jeszcze jedna cykliczna impreza, która wpisuje się w tegoroczny kalendarz. Od 12 października na wodach w okolicy Barcelony będzie rozgrywany The 37th America’s Cup – 37. Puchar Ameryki, najbardziej prestiżowa impreza żeglarska na świecie. A pucharu bronić będzie Nowa Zelandia.

Nowy kalendarz mamy więc już bogato wypełniony, a ja życzę państwu by dodatkowo każdą kratkę kalendarza na 2024 rok wypełniała także dobroć, szacunek, pokój i życzliwość. Wtedy wszyscy będziemy największymi zwycięzcami.

Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 06.01.2024 roku:

 

Mój blog: w drodze na Alderaan

Facebook: www.facebook.com/gosia.pomersbach

 

 

(fot. 8bar bikes / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0 DEED)