13 września 2020 roku, reprezentacja Polski siatkarzy do lat 18 zdobyła w mistrzostwach Europy rozgrywanych we Włoszech brązowy medal. Znakomicie grająca w turnieju polska drużyna stoczył dzień wcześnie dramatyczny półfinał, przegrany w tie-breaku 13:15, z Włochami. O zwycięstwie Włochów w tym meczu decydowały jedna, dwie piłki. Szala przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Następnego dnia Włosi pewnie sięgnęli po złoto, dosłownie gromiąc reprezentację Czech. Nasza drużyna młodzieżowa, w spotkaniu o brązowy medal zagrała z Bułgarią. Chłopcy nie rozpamiętywali porażki z Włochami, zagrali z konsekwencją, na całego i pokonali Bułgarów 3:1 zdobywając brązowy medal.

Mamy nadzieję, że rośnie nam nowe pokolenie mistrzów, ale w siatkówce jak i w innych dyscyplinach sportowych liczy się także taktyka i to ona często pomaga pokonać rywala. Chodzi i o przewidzenie jego ruchów i o takie używanie swoich atutów, by nie od razu odsłonić przed przeciwnikiem pełen wachlarz możliwości. W siatkówce pomaga w tym praca całego sztabu szkoleniowego, zwłaszcza analizy ludzi z cienia. To statystycy. W trakcie meczu nie rzucają się w oczy. Nie siedzą na ławce trenerskiej razem z całym sztabem, lecz zależnie od rozgrywek, za bandami reklamowymi lub gdzieś wyżej na trybunach. Skrupulatnie zapisują każdą zagrywkę, przyjęcie piłki, blok, atak. Efekt tego zobaczymy na koniec w raporcie meczowym, czyli statystycznym podsumowaniu spotkania. Sięgnie po nie zawodnik, trener, dziennikarz. Statystyk po meczu spędzi jeszcze kilka godzin, ponownie oglądając spotkanie i wyciągając wnioski. Jego analiza może za chwilę odmienić losy kolejnego meczu.

Półfinał mistrzostw Europy w 2009 roku. Polacy grają z Bułgarią w drodze po historyczne złoto. Zaraz po zmianie stron, po jednym z setów, Paweł Zagumny otrzymuje od kolegi z drużyny plik kartek, które leżały na krzesełkach, gdzie wcześniej siedział bułgarski sztab szkoleniowy na czele z włoskim trenerem rywali Silvano Prandim. – Znasz włoski. Przeczytaj, co tu jest napisane – słyszy rozgrywający. Okazuje się, że Prandi i spółka zapomnieli przy zmianie stron zabrać ze sobą materiałów dotyczących taktyki na Polaków i rozegrania… Zagumnego. – Dobra, sprawdźmy, czy ta kartka jest coś warta – pomyślał Paweł, czytając, że przy idealnym przyjęciu zagrywki podobno nigdy nie gra do tyłu. Zrobił z tego użytek przy piłce meczowej, wystawiając właśnie do tyłu. Kolega skończył akcję bez bloku. Po meczu pozostawało mu tylko podziękować Prandiemu. Włoch wyglądał na zaskoczonego.

Podczas turnieju w 2018 roku mecze często odbywały się dzień po dniu, a rywali trzeba było analizować nie tylko na podstawie dotychczas zebranych materiałów, lecz również – bieżących spotkań z mundialu. Dlatego w sztabie reprezentacji obowiązywały jasne zasady. Po każdym meczu Polaków asystenci selekcjonera i statystyk pracowali przez całą noc przygotowując analizy tak, by Vital Heynen, który wstawał wcześnie rano, miał już gotowe materiały do dalszej pracy. Dopiero wtedy, nad ranem, kładli się spać jego ludzie. Zresztą podobnie jest przy większości kluczowych spotkań kadry. Ważny jest też podział pracy: trzy lub cztery osoby dzielą się analizą rywala pod kątem rozegrania, ataku czy defensywy.

Dopóki gra się w fazie grupowej dużego turnieju, jest łatwiej, bo przeciwnicy znani są od kilku miesięcy. Schody zaczynają się później, gdy rywala poznaje się dobę lub kilka dni przed meczem. Czasami mówi się, że dużo łatwiej jest się przygotować do meczu z Brazylią czy Amerykanami, z którymi Polacy mierzą się praktycznie na każdym międzynarodowym turnieju, niż do spotkania z bardziej egzotycznym rywalem, jak np. Kamerun. Chodzi też o dostępność nagrań meczów takiej drużyny. Dziś jest jednak łatwiej, dzięki serwerowi stworzonemu przez kanadyjskiego statystyka, do którego dostęp mają jego koledzy po fachu z różnych krajów. Zamieszczane są tam nagrania spotkań i statystki meczowe wszystkich drużyn. Dzięki temu statystycy mają bazę materiałów dotyczącą zespołów, nawet z różnych kategorii wiekowych.

Do wszystkiego potrzeba też profesjonalnego sprzętu. Każdy statystyk ma ze sobą małą kamerkę, którą nagrywa mecz z możliwie najwyższego i dobrego pod względem widoczności punktu trybun. Do niej podłączony jest laptop z konwerterem, by od razu przygotowywać plik do przesyłki na wspólny serwer. Równocześnie przesyłany jest także streaming na tablety sztabu szkoleniowego, by ten na ławce mógł podczas meczu zobaczyć akcję z dwusekundowym opóźnieniem i dzięki temu lepiej przeanalizować sytuację. Drugi laptop musi mieć porządne oprogramowanie, by „dźwignąć” programy analityczne, na których pracuje statystyk w trakcie meczu. A do tego dochodzą jeszcze drukarka, zapas tuszów i rzutnik przydatny na odprawach wideo przed meczami.

Z pracy statystyków zawodnicy korzystają również podczas treningów. Dzięki temu mogą z kilkusekundowym opóźnieniem zobaczyć swoją akcję i od razu skorygować ewentualne błędy.

Informacje i wskazówki przekazuje się siatkarzom na bieżąco podczas spotkania, ale również na przedmeczowych odprawach. Zawodnicy do analiz taktycznych i danych statystycznych podchodzą różnie. Często sam zawodnik przychodzi na nią świetnie przygotowany do „lekcji”. W reprezentacji kobiet taką osobą jest Joanna Wołosz. Przed spotkaniem chce wiedzieć możliwie najwięcej na temat rywalek. Asia np. zawsze wie, która z rywalek pomoże środkowej w bloku, a która nie. O wiele rzeczy podpytuje też sztab w trakcie meczu.

Samo odnalezienie dobrej taktyki nie daje oczywiście zwycięstwa, ale często mimo świetnej formy zawodników ich pewność siebie może spaść, gdy okazuje się, że rywal robi zupełnie co innego, niż wcześniej zakładano.

Jeszcze 10 lat temu najlepsi statystycy pracowali we Włoszech. Polacy się od nich dopiero uczyli, ale dzięki wymianie informacji i dążeniu do samorozwoju stali się lepsi, a wielu uważa, że polscy statystycy są obecnie najlepsi na świecie.

*          *          *

W wieku 78 lat zmarł, 14 września, Andrzej Stalmach, pierwszy Polak, który skoczył w dal ponad 8 metrów. 17 sierpnia 1968 roku w Chorzowie skoczył w dal 8,11 m. Był pięciokrotnym mistrzem Polski. Startował w igrzyskach olimpijskich w Tokio i Meksyku, zajmując ósme lokaty. Największy sukces odniósł w marcu 1967 roku w Pradze, gdzie zdobył brązowy medal europejskich igrzysk halowych.

*          *          *

Łukasz Kubot nasz tenisista, jeden z najlepszych na świecie deblistów, został ojcem.  Jego narzeczona Magdalena Bieńkowska, miss Polski z 2015 roku, w czwartek 9 września, urodziła córeczkę.

*          *          *

Dodajmy, że pod koniec lipca z narodzin dziecka cieszyła się Agnieszka Radwańska, najlepsza polska tenisistka, która w 2018 roku zakończyła karierę. Agnieszka i jej mąż Dawid Celt mają synka – Jakuba.

 

Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 19.09.2020 roku: