Sportowym wydarzeniem, które właśnie się zakończyło, a nie sposób je pominąć, były Mistrzostwa Świata w Pływaniu w Budapeszcie. Zdominowała je reprezentacja pływacka USA, która zdobyła aż 45 medali, w tym 17 złotych. Drugie miejsce w klasyfikacji medalowej zajęli Włosi, na trzecim uplasowali się Australijczycy, którzy z Budapesztu wrócili z 17 medalami, w tym z 6 złotymi. Australijscy pływacy wypali minimalnie słabiej w konkurencjach indywidualnych niż przed 3. laty w Korei, ale bardzo udanie rywalizowali we wszystkich biegach sztafetowych. Polska zajęła 15. miejsce z jednym srebrnym i jednym brązowym krążkiem. To ogromny sukces Biało-Czerwonych, bo w poprzednich mistrzostwach świata, w koreańskim Gwangju, żaden z reprezentantów Polski nie stanął na podium.

Polscy kibice najbardziej liczyli na finał rywalizacji pań na 50 m stylem dowolnym, bo na tym dystansie polska pływaczka rodem z Krakowa, Katarzyna Wasick, w półfinale pobiła rekord Polski i z pierwszym rezultatem weszła do finału. Faworytką była oczywiście startująca na torze obok Szwedka Sarah Sjöström. Faworytka się obroniła i sięgnęła po swój dziesiąty złoty medal mistrzostw świata. Wasick uzyskała czas odrobinę gorszy, niż w półfinale i zapewniła sobie tytuł wicemistrzyni świata.

– Czuję się niesamowicie, wracam do domu ze srebrem mistrzostw świata. Towarzyszyły mi wielkie emocje od rana. Czułam, że muszę zrobić wszystko, by wrócić z medalem i tak się stało – mówiła Wasick.

Katarzyna Wasick jest utytułowaną polską zawodniczką  specjalizująca się w stylu dowolnym. Na jej koncie jest wicemistrzostwo Europy, tytuły mistrzowskie i rekordy Polski.  Czterokrotnie uczestniczyła w Igrzyskach Olimpijskich, a na ostatniej olimpiadzie w Tokio (2021) zajęła 5 miejsce na 50 m stylem dowolnym. Ten srebrny medal na pewno jest pięknym ukoronowaniem jej długiej pływackiej kariery.

Zupełnie inne emocje towarzyszyły nam podczas występów na pływalni w Budapeszcie Ksawerego Masiuka. Gdy Otylia Jędrzejczak, największa gwiazda w historii polskiego pływania, a od kilku miesięcy prezes Polskiego Związku Pływackiego, sięgała po mistrzostwo olimpijskie w pływaniu, Ksawerego Masiuka nie było jeszcze na świecie.Zaledwie 17-letni Ksawery dopiero rozpoczyna swoją międzynarodową karierę w gronie seniorów, ale tegoroczne mistrzowa świata potwierdziły jego niesamowity pływacki talent i wolę walki.

W finale rywalizacji na 50 m stylem grzbietowym młodziutki polski pływak świetnie finiszował i na metę wpadł jako trzeci, tuż za dwójką Amerykanów Justinem Ressem i Hunterem Armstrongiem. Gdy Polak cieszył się z brązu okazało się, że sędziowie zdyskwalifikowali Ressa, co oznaczało, że Masiuk stanął na drugim stopniu podium! Srebrny medal odebrał też w trakcie dekoracji, po czym… protest Amerykanów został uznany i Polak spadł, znów był trzeci.

– Jestem bardzo zadowolony, nie spodziewałem się, że mogę mieć medal. Gdy patrzyłem na tablicę wyników i długo widziałem, że wyniki są nieoficjalne to obawiałem się, czy czasem dyskwalifikacja mnie nie dotknie. Ostatecznie nie dotknęła nikogo, więc mam brąz – mówił Ksawery Masiuk po ceremonii medalowej mistrzostw.

Ksawery zanotował też świetny występ w finale 100 m stylem grzbietowym i zajął w nim 6. miejsce.

Bardzo udany występ w Budapeszcie miał też Jakub Majerski, który zajął siódme miejsce na dystansie 100 m stylem motylkowym. Ogółem w stolicy Węgier Polskę reprezentowało 12. polskich pływaków,  dla większości z nich były to bardzo udane zawody, na których pobito sporo rekordów Polski i sporo życiówek.

Z takiego występu naszych pływaków cieszyła się oczywiście prezes Polskiego Związku Pływackiego Otylia Jędrzejczak, której niedawna nominacja na tą funkcję dała dużo nadziei na rozwój pływania w naszej ojczyźnie, bo to jednak gwiazdy, medale i rekordy są motorem napędowym popularyzującym sport, przyciągającym doń młodych ludzi, którzy chcą iść w ślady swoich idoli, ale także przyciągającym sponsorów, bez wsparcia których nie można liczyć na światowej klasy wyniki.

– Cieszę się, że po przerwie wracamy na podium mistrzostw świata i to dwukrotnie. Jestem pewna, że w najbliższym czasie będziemy mieli jeszcze więcej bardzo dobrych wiadomości z polskiego pływania – mówiła po zakończeniu mistrzostw Otylia Jędrzejczak. Na takie dobre wiadomości o polskich pływakach liczymy, a przede wszystkim liczymy na rozwój tej pięknej dyscypliny w Polsce, więc na pewno dalej będziemy trzymać kciuki za polskich pływaków i wspierać dobre posunięcia polskich władz sportowych.

Na zakończenie jeszcze o zupełnie innej dyscyplinie sportowej, w której kiedyś Polscy zawodnicy stanowili ścisłą światową elitę, dziś dzięki zapałowi i oddaniu samych zawodników i ich trenerów starają się robić wszystko, by ta światowa elita nie uciekła nam za daleko. Mówimy tu o szermierce.

Właśnie zakończyły się Mistrzostwa Europy rozgrywanie w tureckiej Antalii, z których polscy szermierze wrócili z 3. brązowymi medalami. Dorobek medalowy naszej reprezentacji zawdzięczamy: szpadzistce Martynie Swatowskiej,szablistce Zuzannie Cieślar i męskiej drużyny florecistów. Klasą na mistrzostwach starego kontynentu byli oczywiście Włosi i Francuz, i to oni w większości podzielili się tymi najcenniejszymi krążkami, ale bardzo udanie zaprezentowali się także szermierze z Ukrainy,  których większość do startu na mistrzostwach przygotowywała się w Polsce, a w klasyfikacji medalowej uplasowali się na 3 pozycji.

Widać więc, że inni robią wszystko, by gonić uciekający świat profesjonalnej szermierki. My o tym jak daleko nam on uciekł dowiemy się już za kilkanaście dni kiedy rozegrane zostaną Mistrzostwa Świata w Szermierce, na które do stolicy Egiptu Kairu, zjedzie cała świtowa elita tej jednej z najstarszych dyscyplin sportowych na świecie.

 

Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 02.07.2022 roku:

 

Mój blog: w drodze na Alderaan
Facebook: www.facebook.com/gosia.pomersbach

 

 

(fot. Omar de Armas / flickr.com / CC BY-ND 2.0)