W imię Ojca, i Syna, i Ducha św. Amen.

Na początku modlitwy warto uświadomić sobie, że staje w obecności Boga Stwórcy nieba i ziemi i mam się z Nim spotkać.

Modlitwa przygotowawcza:

Proszę Pana, Boga naszego, aby wszystkie moje pragnienia, decyzje i czyny, były w sposób czysty skierowane ku Jego chwale.

Obraz do modlitwy:

Można wyobrazić sobie scenę spotkania Adama i Ewy z wężem-szatanem pod drzewami: życia i poznania dobra i zła. Można posłużyć się obrazem Tycjana, który trzymasz w swoim ręku. Obraz przedstawia scenę grzechu pierworodnego jakiego dopuścili się pierwsi ludzie na Ziemi. Przypatrz im się dokładnie. Zobacz też czyhającego w ukryciu na nich szatana w postaci niewinnego dziecka.

From Wikimedia Commons, the free media repository

From Wikimedia Commons, the free media repository

Prośba o owoc tej medytacji:

Prośmy o łaskę poznania czym jest grzech oraz zrozumienie do końca, że jest to przerwanie nici wiążącej nas z Ojcem – stworzycielem nieba i ziemi.

Punkta do medytacji:

1. Raj – stan doskonałej miłości

W Księdze Rodzaju przedstawiony został obraz stanu szczęścia człowieka. Pierwsi ludzie, stworzeni przez Boga żyli w raju. Byli szczęśliwi i niczego im nie brakowało. Wszystkiego mieli pod dostatkiem. I tu od razu warto zadać sobie pytanie: czy były jeszcze inne powody ich szczęścia? Może to był piękny widok zielonego ogrodu, gdzie rosło mnóstwo kolorowych owoców (otoczenie), spokój i cisza (pokój serca), harmonia świata ludzkiego i zwierzęcego, bo nikt nikomu nie robił krzywdy (bezpieczeństwo). A może szczęście polegało na doskonałej komunikacji między Adamem i Ewą (relacja)? Wszystkie te elementy czyniły z nich zapewne osoby szczęśliwe, ale czy tylko to?

Większe szczęście dawała im wielka zażyłość, współpraca i kontakt z Panem Bogiem, bo bez Niego nie byłoby przecież tego wszystkiego co mieli na odległość własnej ręki. On był Tym, który ich w pełni rozumiał, bo ich stworzył. Czytamy w księdze Rodzaju: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (1, 27). Oprócz stworzenia ich, spełnił On wszelkie ich potrzeby, aby czuli się u Niego w domu dobrze i bezpiecznie oraz aby nic im nie brakowało. Bóg i człowiek byli przyjaciółmi. Żyli w bardzo bliskiej relacji i harmonii, która dawała człowiekowi poczucie bezpieczeństwa i pokój serca.

Bóg kieruje do tego człowieka słowo, które ma go uchronić przed nieszczęściem: „Nie będziesz jadł z owocu tego drzewa, tzn. drzewa poznania dobra i zła”. A tak przy okazji, to czy zauważyliście, że w ogrodzie było oprócz wielu innych drzew, te dwa bardzo ważne drzewa, a nie tylko jedno? W Księdze Rodzaju (2,9) czytamy: „Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła”. Zakaz Boga dotyczy tego drugiego: drzewa poznania dobra i zła, bo do drzewa życia szatan nie ma dostępu, bo tylko Bóg jest życiem! Na początku pierwsi ludzie przyjęli te reguły, które przekazał im Bóg. Nie dyskutowali z Nim, bo wiedzieli, że wszytko co On im uczynił było „bardzo dobre”. Zauważyliście te słowa: Nie „dobre”, ale „bardzo dobre”?!?

2. Wąż – książę ciemności i grzechu

Historia grzechu człowieka rozpoczyna się w momencie pojawienia się w ogrodzie węża, czyli szatana. Przychodzi on z zewnątrz! Jest on ojcem kłamstwa i księciem ciemności tego świata. Jest on największym zazdrośnikiem na ziemi, bo pożąda on przyjaźni człowieka z Bogiem. Nie na darmo czytamy w Księdze Rodzaju (3,1), że „był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył”. Lądowe, ale nie powietrzne i nie podwodne. Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, dlaczego akurat tylko lądowe? To przecież środowisko naturalne człowieka, gdzie przyszło mu żyć. Nie jest tym środowiskiem ani woda, ani przestrzeń na górze, gdzie nie ma powietrza.

Nie jest zatem szatan – że tak powiem – „złem doskonałym”. Czy wiesz, że można tę jego słabość wykorzystać tak, aby być jeszcze bliżej Boga? Szatan-zły jest bardzo inteligentny, bo nie kusi nigdy człowieka w sposób bezpośredni (dlatego jest tak przebiegły!!!), czyli wprost, bo to by było za proste. Kusi zatem zawsze kłamstwem, podsuwając zakłamany obraz prawdy-dobra. Żongluje on prawdą i kłamstwem jak kolorowymi piłeczkami i to tak szybko, że nie wiadomo już co jest prawdą, a co kłamstwem. Kusi zatem pozorami dobra.

Pierwsza rzecz, którą robi szatan w sercu człowieka to niszczy prawdziwy obraz Boga. Stąd wprowadza w serce człowieka wątpliwość. Ta wątpliwość doprowadza człowieka do niewiary i nieposłuszeństwa. Szata nie mówi człowiekowi jak i co ma czynić! Nie! On zadaje pytanie! Taki rodzaj wątpliwości w to, że Bóg kocha człowieka. Szatan zadaje pytanie: „Czy to prawda, że…?”. Resztę sam już człowiek sobie dołożył. „Czy to prawda, że Bóg zakazał wam jeść ze wszystkich drzew ogrodu?”. Szatan doskonale wie, że nie wolno z jednego drzewa, ale tu zadaje pytanie sugerujące, że jednak „ze wszystkich”. Naturalnie, że Bóg nie zakazał jeść „ze wszystkich”, ale w sercu człowieka pojawia się wątpliwość. To jest uderzenie w najczulszy punkt! Człowiek zastanawia się i mówi do siebie samego: „Zaraz, zaraz, chwila… A jednak coś tam Bóg nam zakazał”. I w konsekwencji tego, człowiek zadaje sobie kolejne pytanie: „Dlaczego zakazał z tego jednego?”. I zaczyna się lawina pytań i niedopowiedzeń, które jeszcze bardziej prowokują do zadawania kolejnych pytań: „Dlaczego nie wolno? Czy zatem jesteśmy wolni? Czy Bóg nas kocha? Dlaczego ukrywa coś przed nami? Czyżbyśmy byli tylko zabawkami i marionetkami w jego rękach?” jak w teatrze lalek? Szatan właśnie w ten sposób odniósł sukces nad człowiekiem.

Chciałbym, abyście zobaczyli sam mechanizm działania złego w naszym życiu. To nie znaczy, że mamy nie zadawać pytań, zwłaszcza dotyczących naszej codziennej egzystencji stworzenia, ale przede wszystkim mamy mieć w sobie „odrobinę zdrowej podejrzliwości” wobec tego, co podpowiada nam zły. Mamy rozeznawać, czy te pytania nie są nam zadawane przez złego.

Kiedy zasiana została przez szatana w człowieku niepewność, wątpliwość, wtedy nabiera on pewności siebie. Zauważcie, że na początku był jak mały potulny piesek, który chce podać nam swoją rękę na zgodę. Teraz zaś, gdy czuje, że człowiek wchodzi w jego logikę i sposób myślenia, że postawił kawałek swojej stopy na jego polu działania, wtedy zmienia zupełnie dotychczasową taktykę. Tu warto zaznaczyć na marginesie, że tam gdzie jest chaos emocjonalny w naszym życiu, niezdecydowanie, zmiana nastroju, falowanie emocji jak na morzu, tam możemy z dużym prawdopodobieństwem spodziewać się, że nie działa tam dobro, ale zło!

Teraz już się nie łasi, ale rozkazuje człowiekowi: „Na pewno nie umrzecie!”. Wpierw grzeczne pytanie-insynuacja, a teraz krzyk, a nawet wręcz rozkaz! Szatan zmienia taktykę z pokornego osiołka na walecznego na śmierć i życie koguta. Wtedy się przymilał, a teraz rozkazuje! Wątpliwości, które zasiał szatan w człowieku doprowadzają do tego, że szatan podsuwa „pierwszym ludziom na ziemi” ostatnią obietnicę: Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło» (3,5). „Będziecie jak Bóg!”

Pycha człowieka dopełnia dzieła! Wiara w kłamstwo zaślepia człowieka, z kłamstwa rodzi się niewiara, niewiara rodzi podejrzenia, podejrzenia rodzą brak zaufania. I w ten sposób zostaje zerwana więź między człowiekiem, a Bogiem.

Czy zauważyliście jedną bardzo ważną sprawę? Warto tu może też w tym miejscu o niej wspomnieć, czyli o Bogu, który jest wielkim nieobecnym tego wydarzenia. Czy na pewno? A może jednak jest i przygląda się z boku całej tej scenie. Zostawia wolność człowiekowi i możliwość wyboru. Gdyby tego nie zrobił, stałby się tyranem, czyli bożkiem z wszystkimi jego słabościami i niedoskonałościami. Nie byłby już Stworzycielem, ale stworzeniem, a tym samym podlegałby diabłu! Tymczasem, to diabeł jest tym, który ma uznać wyższość Boga.

3. Grzech pierwszych ludzi – namiastki szczęścia

Lęk, pycha i kłamstwo, jeśli jest już obecne w człowieku, to szatan rozpoczyna swoje dzieło zniszczenia. Grzech jest konsekwencją niewiary w Boga. W miejscu, które wypełniał Stwórca, w serce człowieka wkrada się pożądliwość. Człowiek próbuje zapełnić powstałą w sercu pustkę. I wtedy na jego drodze pojawiają się namiastki szczęścia. Sprawiają one człowiekowi przyjemność. Wydaje mu się, że są one czymś dobrym dla niego, ale tylko dla niego, bo nie widzi on już tych, którzy są obok niego. Namiastkami szczęścia człowiek próbuje zaspokoić w sobie ten brak Boga i zaczyna się szaleńczy bieg przez „przeszkody”. A z biegiem czasu okazuje się, że to nie wystarczy, że to wciąż za mało i człowiek zaczyna szukać w jeszcze mocniejszych dawkach „wypełniaczy”, które tą pustkę po Bogu chce wypełnić. Dlatego szuka: pieniędzy, kariery, chce być ciągle kimś wyjątkowym, sławnym, potrzebnym, bogatym, najlepszym, najwspanialszym, naj i naj! Chce wciąż na siebie zwracać uwagę, bo czuje się wciąż odrzucony i niedostrzeżony. No ale przecież ukrywa się!

Bóg nie mówi, że pieniądze są złe, że kariera jest zła, bycie wyjątkowym jest złe, itd. Nie! Ale są one jednak złe tylko wtedy, gdy mają wypełnić w człowieku „pustkę po Bogu” i kiedy stają się w życiu człowieka celem samym w sobie. A powinny one być tylko narzędziami pomocnymi w odkrywaniu oraz ucieszeniu się z radości bycia z Panem Bogiem.

Często jednak jest tak, że te rzeczy: pieniądze, zaszczyty, kariera, wygląd zewnętrzny, takie „manicure, pedicure i lifting” tego, co tylko na zewnątrz stają się dla człowieka jedynym Bogiem, a raczej bożkiem, czy nawet bożyszczem, które ma tutaj na tej ziemi. Trzeba tu od razu powiedzieć: te rzeczy materialne nigdy człowieka nie zaspokoją, bo będzie chciał stale więcej i więcej! Ta pustka, spowodowana brakiem Boga nigdy nie zostanie w nim wypełniona rzeczami materialnymi (materializm), relacjami z drugą osobą (każdy z nas grzeszy, tak więc jak coś niedoskonałego, może zaspokoić wszystkie nasze potrzeby), a nawet zadowoleniem z siebie samego. Egoizm nikogo z nas do dobrego jeszcze nigdy nie doprowadził!

Przypatrzcie się proszę, czy ten mechanizm może w jakoś sposób działa. Bądźcie szczerzy wobec siebie, ale przede wszystkim wobec i przed Bogiem. Od tej szczerości zależy nasze uwolnienie od więzów, które każdego człowieka krępują, blokują, zniewalają i nie pozwalają nam – ludziom, żyć w wolności!

4. Strach i lęk – dwa skrzydła szatana

Po pierwszym grzechu (niewiara w Boga i Jego miłość), następuję kolejny grzech, czyli strach i lęk przed Bogiem. Człowiek zaczyna się bać Tego, który dał mu życie. Dlatego też zaczyna się przed Nim ukrywać. Strach paraliżuje człowieka do tego stopnia, że ukrywa się przez Bogiem wśród drzew ogrodu. Strach i lęk – dwa skrzydła szatana, oddalają ludzi od Boga. Zaczyna się kolejny proces, bo odłączenie od Boga paraliżuje człowieka i wzbudza w nim jeszcze większy strach i lęk oraz bojaźń – takie koło bez wyjścia. I tu są dwie możliwości, bo albo człowiek odejdzie od Boga (ateizm i o to właśnie chodzi szatanowi), albo będzie szukał drogi powrotu i ratunku, aby wyjść ze zgliszcz swojego stanu ducha w jakim się obecnie znajduje. W każdym z nas jest to pragnienie powrotu do pierwotnego szczęścia, jakim był dla nas raj.

Szatan oczywiście nie śpi i będzie wprowadzał kolejne zasadzki i fortele, które będą miały skutecznie zniechęcić człowieka do podjęcia jakiegoś małego lub jakiegokolwiek trudu w zmianie obecnej sytuacji. Stąd, jeśli człowiek podda się takiemu myśleniu, wtedy zły przedstawia mu wydarzenie śmierci jako absurdu istnienia, jako coś z czym nie można się pogodzić. Wtedy też cierpienie, krzyż jawi się człowiekowi jako coś, co niszczy człowieka. Będzie uciekał od śmierci w różnego rodzaju przyjemności, aby zapomnieć o pustce, którą wydrążył w jego sercu i umyśle szatan.

Warto zapamiętać, że „Pierwszym uczuciem, które ogarnia człowieka po grzechu, jest strach. Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się w ogrodzie (…) skryli się przed Panem Bogiem. Człowiek dopiero po grzechu odkrywa konsekwencje swojego czynu.

Ogarnia go wówczas przerażenie, poczucie nieszczęścia, zagubienia, bezsens życia, smutek. A z lęku i zagubienia rodzi się uczucie agresji wobec innych. Człowiek usiłuje wówczas zrzucić ciężar odpowiedzialności na bliźnich.

W dialogu z Bogiem Adam zrzuca winę na swoją żonę. Ewa natomiast zrzuca winę na szatana. Ze strachu nikt nie chce przyznać się do odpowiedzialności za popełniony czyn. O ile przed grzechem zły duch kusi do fascynacji grzechem, po grzechu kusi do rozpaczy. Zdaje się mówić: Popatrz, coś zrobił. Musisz zginąć. Musisz umrzeć.

Współczesna cywilizacja, która lekceważy Boga i popycha człowieka do lekceważenia podstawowych zasad moralnych, staje się jednocześnie cywilizacją strachu. Człowiek, który żyje swoimi namiętnościami, żyje jednocześnie w nieustannym poczuciu zagrożenia. W obecnej medytacji pytajmy siebie, z jakimi moimi namiętnościami i grzechami związany jest mój strach.

Strach jest bramą do naszej pychy. Najpierw budzi się lęk, a za nim podąża pycha. Aby odkryć swoją pychę, trzeba najpierw pokonać swój lęk. Lęk broni bowiem dostępu do pychy. Lęk człowieka stoi na usługach największego grzechu: grzechu pychy. Pierwszy człowiek był kuszony przede wszystkim do pychy: Będziecie jak bogowie. Zerwany owoc jest przede wszystkim owocem pychy.

Kiedy człowiek zrywa zakazany owoc, przekonuje się, że nie może stać się Bogiem. To właśnie owoce grzechu najlepiej pokazują, że tylko Bóg może być Bogiem. Owoce grzechu ukazują prawdziwość pierwszego przykazania: Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie (Wj 20, 3).

Sięgnijmy do naszego życia i chciejmy dostrzec nasz lęk o siebie, lęk o przyszłość. Zauważmy, że lęk ten wiąże się w jakiś sposób z naszym grzechem, szczególnie zaś z grzechem pychy. Chciejmy dostrzec trudność przyznania się do swojego grzechu. Trudność ta wynika właśnie z naszego lęku oraz naszej pychy. Pytajmy się na ile przekroczyliśmy już nasze lęki o siebie. Czy docieramy powoli do naszej pychy, która jest pierwszym grzechem i bramą do wszystkich innych grzechów?”[1]

Tymczasem zbawienie, które przynosi Jezus Chrystus polega na odwróceniu takiej perspektywy widzenia i tego, co jest poza nami. Z beznadziei wyrasta nadzieja lepszego jutra. Chrystus ukazuje bowiem sens cierpienia i krzyża, który od momentu niewierności człowieka wkomponowany jest w codzienność jego życia.

Rozmowa końcowa:

Na zakończenie tej medytacji stańmy przed Bogiem i popatrzmy mu prosto w oczy. Zatrzymując się nad tym pięknym tekstem i medytując nad pierwszym grzechem, którego ja dziś też jestem udziałem przez niewierności Panu Bogu, zastanów się teraz, co możesz poprawić w swoim życiu, aby szatan nie miał do ciebie dostępu. Proś o poznanie taktyki szatana i jego drogi wejścia do Twojego serca i umysłu. Znając jego sposób na zniewolenie człowieka, proś dla siebie o wolność wyboru dobra, a nie zła, aby być jeszcze bliżej Tego, który stworzył nas z prochu ziemi.

Na zakończenie odmówmy modlitwę „Ojcze nasz…”

Modlitwa końcowa:

Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją, pamięć moją i rozum, i wolę mą całą, cokolwiek mam i posiadam. Ty mi to wszystko dałeś – Tobie to, Panie, oddaję. Twoje jest wszystko. Rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli. Daj mi jedynie miłość Twą i łaskę, albowiem to mi wystarcza. Amen.

W imię Ojca, i Syna, i Ducha św. Amen.

 

 

DZIEJE POCZĄTKÓW ŚWIATA I LUDZKOŚCI

Świat stworzony przez Boga1

Rdz 1

1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2 Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch2 Boży unosił się nad wodami.
3 Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość. 4 Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. 5 I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą.

I tak upłynął wieczór i poranek – dzień pierwszy.

6 A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich!» 7 Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, 8 Bóg nazwał to sklepienie niebem.
I tak upłynął wieczór i poranek – dzień drugi.

9 A potem Bóg rzekł: «Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha!» A gdy tak się stało, 10 Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, 11 rzekł: «Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona». I stało się tak. 12 Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre.

13 I tak upłynął wieczór i poranek – dzień trzeci.

14 A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; 15 aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią». I stało się tak. 16 Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. 17 I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; 18 aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre.
19 I tak upłynął wieczór i poranek – dzień czwarty.

20 Potem Bóg rzekł: «Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!» 21 Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, 22 pobłogosławił je tymi słowami: «Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi».
23 I tak upłynął wieczór i poranek – dzień piąty.

24 Potem Bóg rzekł: «Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!» I stało się tak. 25 Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. 26 3A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!»
27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.

28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi». 29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. 30 A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I stało się tak. 31 A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
I tak upłynął wieczór i poranek – dzień szósty.

Rdz 2

1 W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie jej zastępy [stworzeń].

2 A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął1dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. 3 Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając.

4 Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi.

Drugi opis stworzenia człowieka

Gdy Pan2 Bóg uczynił ziemię i niebo, 5 nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi, ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła – bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał ziemię 6 i rów kopał w ziemi3, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby – 7 wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia4, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.

Pierwotny stan szczęścia

8 A zasadziwszy ogród w Eden5 na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. 9 Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła6.

10 Z Edenu zaś wypływała rzeka, aby nawadniać ów ogród, i stamtąd się rozdzielała, dając początek czterem rzekom7. 11 Nazwa pierwszej – Piszon; jest to ta, która okrąża cały kraj Chawila, gdzie się znajduje złoto. 12 A złoto owej krainy jest znakomite; tam jest także wonna żywica i kamień czerwony. 13 Nazwa drugiej rzeki – Gichon; okrąża ona cały kraj – Kusz. 14 Nazwa rzeki trzeciej – Chiddekel; płynie ona na wschód od Aszszuru. Rzeka czwarta – to Perat.

15 Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał. 16 A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; 17 ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz»8.

18 Potem Pan Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc». 19 Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę „istota żywa”9. 20 I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny10.

21 Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber11, a miejsce to zapełnił ciałem. 22 Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, 23 mężczyzna powiedział:

«Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!
Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta»12.

24 Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem13.

25 Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.

Upadek pierwszych ludzi

Rdz 3

1 A wąż1 był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: «Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?» 2 Niewiasta odpowiedziała wężowi: «Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, 3 tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli». 4 Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! 5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».

6 Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. 7 A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.
8 Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. 9 Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?» 10 On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się». 11 Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?» 12 Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem». 13 Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś?» Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie zwiódł i zjadłam». 14 Wtedy Pan Bóg rzekł do węża:
«Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia.
15 Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży2 ci głowę, a ty zmiażdżysz2 mu piętę».

16 Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą».

17 Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść –
przeklęta3 niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia.

18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli.

19 W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!»4

20 Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa5, bo ona stała się matką wszystkich żyjących.

21 Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich. 22 Po czym Pan Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki»6. 23 Dlatego Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty. 24 Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia7.

—————–

[1] Józef Augustyn SJ, Adamie, gdzie jesteś? Wydawnictwo WAM

 

Main Pictures: From Wikimedia Commons, the free media repository