Bardzo często słysząc słowo „świętość” reagujemy uśmiechem, mówiąc, że to nie dla mnie, bo ja „złoty” nie jestem. Raczej pasuje mi: „żywe srebro”. To mnie nie interesuje, bo to za wysokie progi. Za Martinem Gutlem należy zadać pytanie: „Po co czcić świętych, skoro nikt nie chce żyć tak jak oni?” To nieprawda, że do świętości zostali powołani tylko nieliczni, tylko niektórzy z nas.

W Starym Testamencie czytamy: „Bądźcie więc święci, bo Ja jestem święty” (Kpł 11, 45). Pan Jezus mówi: „Bądźcie wiec wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski!” (Kazanie na Górze), „albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie”, powie święty Paweł (1 Tes 4, 3). Zaś św. Piotr mówi: „W całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał” (1 P 1, 15).

Skoro świętość jest naszym powołaniem, to co w takim razie mamy czynić, aby być świętymi? Odpowiedź jest w dzisiejszej Ewangelii. Usłyszeliśmy 8 błogosławieństw Chrystusa. Wtedy, gdy będziemy tak postępować za Jego wskazaniami: gdy będziemy ubodzy w duchu, cisi, łagodni, miłosierni, gdy będziemy dążyć do sprawiedliwości, starać się o czystość naszego serca, wprowadzać pokój w środowisku w którym przyszło nam żyć, a nawet znosząc prześladowania dla Chrystusa. Tymczasem my chcemy, w takim codziennym życiu tak trochę świętości i trochę światowości.

Mszy św. w Uroczystość Wszystkich Świętych przewodniczył, homilię wygłosił oraz poprowadził różaniec wraz z wypominkami ks. Wiesław Słowik SJ.