O Kasi Niewiadomej było już nie raz w naszej audycji, więc nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że jestem wierną kibicką naszej najlepszej kolarki. A jeśli tak to wybaczcie państwo, ale muszę powiedzieć kolejny raz: Kasia Niewiadoma jest wielka!
Tour de France Femmine, czyli kobieca edycja legendarnej francuskiej Wielkiej Pętli, rozgrywany jest dopiero od 2022 roku, ale ma już swoje legendy. Są nimi Holenderka, Demi Vollering i Polka, Katarzyna „Kasia” Niewiadoma-Phinney. Czwarta, tegoroczna edycja i po raz czwarty te dwie kolarki stają na podium tego najtrudniejszego wyścigu.
Pierwszą edycję wygrała Annemiek van Vleuten, druga jest Demi Vollering, a na trzecim miejscu Kasia Niewiadoma. Drugi Le Tour wygrywa Demi Vollering, a nasza Kasia staje znów na najniższym stopniu podium. Ubiegłoroczna, trzecia edycja to niesamowity pościg do ostatniego merta wyścigu Demi Vollering za Kasią Niewiadomą, z którego Kasia wychodzi na końcowej mecie z jedynie 4 sekundową przewagą, i jest pierwszą w historii polską zwyciężczynią Tour de France. Demi Vollering jest tylko druga. Gdy wyruszał tegoroczny Le Tour wszyscy wiedzieli, że Demi Vollering zrobi wszystko, by go wygrać. Zastanawiali się też czy Kasia jest w stanie dotrzymać jej kroku broniąc żółtej koszulki wywalczonej rok temu. I nagle okazało się, że ten wyścig miał mieć zupełnie inne oblicze.
Pauline Ferrand-Prévot, francuska kolarka, która zaczynała wprawdzie swoją przygodę z kolarstwem od szosy, ale szybko przesiadła się na mountain bike i od lat nie ma sobie równych w kolarstwie górskim i przełajowym. A swoją niebywałą karierę przypieczętowała rok temu na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu złotym medalem w cross-country. Powróciła na szosę, by zostać pierwszą francuską kolarką, która stanęła na najwyższym podium Tour de France. W tym roku nikt nie był w stanie dogonić fantastycznie jadącej francuskiej kolarki i Demi Vollering musiała znów zadowolić się tylko drugim miejscem, a nasza Kasia Niewiadoma ze łzami radości wywalczyła trzecie miejsce na podium.
W wywiadzie dla onet.pl tak Kasia skomentowała tegoroczny wyścig: „Przyjeżdżając na wyścig wiedziałam, że jestem świetnie przygotowana, lepiej niż przed rokiem, ale poziom, zwłaszcza Pauline Ferrand-Prevot… Była nieosiągalna. Wiedziałam, ile za mną przygotowań i ile poświęcenia włożyłam w ten wyścig, a tu pojawia się ktoś, kogo nawet nie dało się dotknąć”.
Francja oszalała z radości, ale wśród pokazywanych, i pokazywanych, i pokazywanych, w mediach filmików z finiszu i dekoracji zwyciężczyni Tour de France Femmine 2025, był też jeden inny.
Trzecia na mecie, siedząca na ziemi Kasia Niewiadoma, zalana łzami szczęścia, ściska równie zapłakaną, czwartą kolarkę tegorocznego Le Tour i mówi: „Ale jestem z ciebie dumna. Wygrasz to okej. Zobaczysz, wygrasz!”
Tak ten Tour de France był wyjątkowy i historyczny także dla tego, że mieliśmy drugą fantastyczną polską kolarkę. Tuż za podium, na czwartym miejscu wyścig ukończyła Dominika Włodarczyk.
Debiutująca w tej imprezie, 24. letnia kolarka z Okalewa i wychowanka MLKS Wieluń, była gigantyczną niespodzianką tegorocznej Wielkiej Pętli.
Jak niesamowicie trudny jest Tour de France Femmine mówiła Dominika Włodarczyk w wywiadzie dla portalu Interia.pl:
„Nigdy nie ścigałam się tak, jak przez pierwsze pięć etapów. To było jak pięć klasyków dzień po dniu. Każda ekipa walczyła o zwycięstwa. Pamiętam, że w końcówce piątego etapu miałyśmy w końcu jakieś podjazdy. Mechanicy pytali mnie, jakie chcę dobrać przełożenia. Uznałam, że skoro będzie pod górkę to można dobrać trochę mniejsze. A tymczasem w pierwszej godzinie jazdy nasza średnia prędkość dobijała do 50 kilometrów na godzinę. Mówiłam sama do siebie, że to niesamowite. Za 60 kilometrów zaczynają się góry, a one jadą, jakby jutra miało nie być. Wszystko dlatego, że zawodniczek jest wiele, a szans tylko dziewięć.”
„Wyszłyśmy z założenia, że mam po prostu jechać jak najdłużej z grupą faworytek klasyfikacji generalnej. Czy mi się to uda, czy nie – zobaczymy. No i koniec końców zaskoczyłam wszystkich, ale wygrać się nie udało.”
A w rozmowie z Radiem Ziemi Wieluńskiej Dominika Włodarczyk tak opowiada o swoim starcie w Le Tour:
„Im ciężej było na etapie, tym lepiej mi szło. Nie ukrywam, że lepiej cierpi się na kole Demi Vollering niż na kole na przykład 30. zawodniczki w wyścigu. To są dwa zupełnie inne cierpienia. Naprawdę jest dużo, dużo, dużo różnych myśli, kiedy się wjeżdża pod górę. Jedną z myśli, które mnie napędzały, było to, że ogląda mnie cała moja rodzina. I wiedziałam, że oni wszyscy trzymają kciuki.”
Obecnie trwa 82. kolarski Tour de Pologne, który jest ostatnim, pożegnalnym wyścigiem naszego świetnego kolarza Rafała Majki. Po nim, już za kilka dni, przyjdzie czas na trzecią edycję kobiecego Tour de Pologne. Na jego starcie niestety zabraknie Kasi Niewiadomej, ale będzie można zobaczyć jak ściga się Dominika Włodarczyk. Potem przed Dominiką Mistrzostwa Europy, a Kasia Niewiadoma będzie nas reprezentować na Mistrzostwach Świata w Rwandzie. Będziemy więc mieli jeszcze kilka okazji, by kibicować naszym polskim kolarkom i mocno trzymać za nie kciuki.
Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 09.08.2025 roku:
Mój blog: w drodze na Alderaan
Facebook: www.facebook.com/gosia.pomersbach
(fot. Isaac Leedom / flickr.com / CC BY-NC 2.0)