W Polsce zakwitły już magnolie, a to znak że zimę na północnej półkuli mają już za sobą. Podobnie jest także z zimowymi sportami. Jako ostatnie pozostały jeszcze kibicom zmagania w hokeju na lodzie, ale my już dziś możemy zrobić małe podsumowanie tego co działo się w tym roku na zimowych arenach.
Niezwykle udany i obsypany medalami sezon mieli polscy łyżwiarze, zarówno w short tracku jak i na torze długim. Obie reprezentacje wywalczyły aż 37 medali wielkich imprez seniorskich i młodzieżowych. W Polsce odbywały się także cztery wielkie międzynarodowe imprezy łyżwiarskie.
Reprezentacja Polski w short tracku wywalczyła łącznie 9 medali w seniorskich Pucharach Świata, mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy. Kapitalne wyniki w sezonie 2023/2024 zanotowali też łyżwiarze z toru długiego, którzy wywalczyli na wielkich seniorskich imprezach aż 15 krążków. W tym indywidualny medal mistrzostwa świata w Calgary, zdobyty przez rewelacyjnie startującego w całym sezonie Damian Żurka. To co jednak najbardziej cieszy, to to że pokolenie Zbigniewa Bródki, Konrada Niedźwiedzkiego, Jana Szymańskiego, Katarzyny Bachledy Curuś czy choćby Patrycji Maliszewskiej na krótkim torze, doczekało się następców. Daje to możliwość rozwoju i kolejnych sukcesów polskich panczenistów na najważniejszych imprezach, łącznie z nadziejami dobrych startów na igrzyskach olimpijskich, które już za niecałe dwa lata rozegrane zostaną we włoskim Mediolanie i w Cortina d’Ampezzo – kurorcie zwanym „Królową włoskich Dolomitów”.
W zakończonych dwa tygodnie temu w Montrealu, mistrzostwach świata w łyżwiarstwie figurowym, reprezentująca Polskę Jekatierina Kurakowa bardzo dobrze pojechała programu dowolny i finalnie została sklasyfikowana na 11. pozycji. To najlepsza lokata polskiej łyżwiarki na mistrzostwach świata od 25 lat.
22. letnia Kurakowa pochodzi z Rosji, ale już od ponad czterech lat ma polskie obywatelstwo i reprezentuje nasz kraj w łyżwiarstwie figurowym. Podczas styczniowych mistrzostw Europy w fińskim Espoo otarła się o medal, zajmując czwartą lokatę. Odniosła tym samym najlepszy wynik w historii występów polskich solistek na ME.
Po raz trzeci z rzędu najlepszą solistką globu została Japonka, Kaori Sakamoto. Niespełna 24-letnia zawodniczka została drugą w historii zawodniczką, która zdobyła trzy tytuły mistrzyni świata z rzędu. Wcześniej, w latach 1966-68, dokonała tego Amerykanka Peggy Fleming.
Złoto w rywalizacji solistów na czempionacie w Kanadzie wywalczył Ilia Malinin z USA, który jako pierwszy w historii wykonał w programie dowolnym sześć poczwórnych skoków. W parach tanecznych triumfowali Amerykanie, Madison Chock i Evan Bates, a w parach sportowych łyżwiarze reprezentujący Kanadę, Deanna Stellato-Dudek i Maxime Deschamps.
Deanna Stellato-Dudek wróciła do sportu po 15 latach przerwy i mając 40 lat została najstarszą w historii dyscypliny zdobywczynią najwyższego podium mistrzostw świata. Stellato reprezentowała Stany Zjednoczone w konkurencji solistek w latach 1995–2001, zdobywając m.in. wicemistrzostwo świata juniorów. W trakcie swojej kariery indywidualnej doznała kilka poważnych kontuzji, które uniemożliwiały jej treningi przez co postanowiła zakończyć karierę sportową. Łyżwiarka w „nowym życiu” została kosmetyczką w Chicago, wyszła za mąż za mającego polskie korzenie Michaela Dudka i zostawiła łyżwiarstwo za sobą. Dopiero po 15 latach zaczęła stopniowo wracać do swojej pasji i spróbowała łyżwiarstwa w parach. Niedługo przed pandemią Stellato-Dudek przeprowadziła się do Montrealu. Tam zaczęła treningi z Maximem Deschampsem.
W tym sezonie Stellato-Dudek i Maxime Deschamps wygrali sześć z siedmiu turniejów, w których brali udział. Tę passę zwieńczyli właśnie zwycięstwem w mistrzostwach świata w Montrealu.
Amerykanka zaraz po zawodach mówiła, że nie wróciła do sportu, żeby bić rekordy wieku.
– Chciałabym być przykładem dla ludzi, by nie zatrzymywali się, póki nie osiągną założonych celów – wyznała złota medalistka.
Po 32 latach reprezentant Polski w łyżwiarstwie zajął miejsce w pierwszej dziesiątce czempionatu Starego Kontynentu. Urodzony w Moskwie, ale od trzech lat reprezentujący Polskę, Władimir Samojłow zajął 8 miejsce w Mistrzostwach Europy. Niestety występ na mistrzostwach świata nie wyszedł polskiemu łyżwiarzowi i zakończył on zawody w Montrealu dopiero na 31 pozycji.
Dla polskich skoczków narciarskich był to najgorszy sezon od lat. Niestety, w pierwszej „dziesiątce” generalnej klasyfikacji Pucharu Świata nie ma co szukać Polaków. Najlepszy z Biało-Czerwonych, Aleksander Zniszczoł zakończył sezon na 19. pozycji Pucharu Świata, a na otarcie łez, w ostatnim konkursie skoków w Planicy, wyskakał swoje drugie w karierze, 3 miejsce w zawodach Pucharu Świata.
Nie ukrywamy, polska karda skoczków narciarskich to weterani tej dyscypliny. Czekamy więc na sukcesy na skoczniach naszej narciarskiej młodzieży. Po tym nieudanym sezonie szykują się poważne zmiany w gronie trenerskim polskiej kadry skoczków. Pozostaje więc z nadzieją patrzeć w przyszłość, a przyszły sezon może okazać się kluczowy w budowaniu kadry i olimpijskiej formy na XXV Zimowe Igrzyska Olimpijskie – Mediolan / Cortina d’Ampezzo w 2026 roku.
Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w dniu 06.04.2024 roku:
Mój blog: w drodze na Alderaan
Facebook: www.facebook.com/gosia.pomersbach
(fot. Malcolm Peacey / flickr.com / CC BY-NC 2.0 DEED)