Spotykamy się w dzisiejszej audycji między święceniami koszyczków wielkanocnych, a jak wiadomo nie może być święconki bez jajek. Skoro więc tyle uwagi skupia się w tych dniach na jajkach, to i ja trochę o nich w sportowo humorystycznym tonie muszę do nich nawiązać. Jeśli więc mamy do sportu dodać jajo, to oczywiście sumą tego połączenia musi być rugby.

Muszę się jednak państwu przyznać, że o tej dyscyplinie nie mam bladego pojęcia i mimo popularności rugby w Australii, a zwłaszcza w Brisbane gdzie obecnie mieszkam, nic do biegania z jajowatą piłką pod pachą przekonać mnie nie może. Znalazłam za to kilka ciekawych cytatów i garść kawałów o rugby pomyślałam więc, że audycja u progu świąt Wielkanocnych będzie najlepszym momentem, by się nimi z państwem podzielić.

Jedna z najpopularniejszych sentencji, której autorstwo przypisywano nawet samemu premierowi Wielkiej Brytanii Winstonowi Churchillowi, czy pisarzowi George’owi Orwell’owi brzmi: „Piłka nożna to gra dżentelmenów rozgrywana przez chuliganów, a rugby to gra chuliganów rozgrywana przez dżentelmenów”. Powiedzonko to ma niekończące się wersje, w tym wariant obejmujący też football australijski: „Rugby to chuligańska gra, w którą grają dżentelmeni. Piłka nożna to gra dżentelmenów, w którą grają chuligani. Football australijski to gra chuliganów, w którą grają chuligani”. Niezależnie od prawdziwego autorstwa tej sentencji myślę, że coś z prawdy w tym jest.

Innym popularnym cytatem o rugby jest zdanie irlandzkiego poety i prozaika z XIX wieku Oscara Wilde’a, który powiedział: „Rugby to dobra okazja do trzymania trzydziestu łobuzów z dala od centrum miasta”.

A wśród anegdot o rugby znajdują się też i takie:

Pewnego razu podczas wyjazdowego meczu Wallabies do Nowej Zelandii wybuchł burzliwy, ale przelotny romans między Australijczykiem, a miejscową dziewczyną. Kilka lat później Australijczyk ponownie przyjechał grać do Nowej Zelandii i zobaczył dziewczynę na trybunach z małym chłopcem na rękach. Dziecko było tak bardzo do niego podobne, że podbiegł do dziewczyny i zapytał:
– To dziecko to mój syn?
– Tak – odpowiedziała dziewczyna.
– Ale dlaczego nic mi nie powiedziałeś? Nie odpowiadałeś na moje listy i telefony? Byłem gotowy, aby przyjechać i się z tobą ożenić.
– Wiesz – wyjaśniła młoda mama – gdy się okazało, że jestem w ciąży, a ty dzwonisz i piszesz, moja rodzina i krewni zebrali się na naradzie. Wszyscy obecni na naradzie dziadkowie, babcie, wujkowie i ciotki jednomyślnie zdecydowali, że lepiej jeśli mam nieślubne dziecko, niż za męża faceta z Wallabies, to jest mniejszy wstyd.

***

Konkurs na esej dla dzieci na temat: „Która drużyna rugby ma na emblemacie najgroźniejsze zwierzę?” Po podsumowaniu wyników jury przyznało pierwszą nagrodę krótkiemu esejowi: „Uważam, że najstraszniejsze zwierzę zostało przedstawione na emblemacie drużyny All Blacks. Czemu? Ponieważ najgorszą bestią jest ta nieznana. A nikt nie wie, co ukrywa się w ciemnym lesie, w którym rośnie srebrna paproć”.

***

Pod koniec meczu regionalnych mistrzostw Anglii trener wzywa skrzydłowego.
– John, nie jestem zadowolony ze sposobu, w jaki grałeś.
– Dawałem z siebie wszystko przez cały mecz. Gdyby Bóg wziął mnie do pomocy stworzyłby świat do czwartku!
– Być może – odpowiedział trener. – Ale ten świat byłby tak suchy i czysty jak twoja koszulka.

***

Bardzo skąpy szkocki gracz rugby nękał sprzedawcę pytaniami o to, który ochraniacz na zęby ma najlepszy stosunek jakości do ceny.
– A co do pana, proszę pana – załamał się sprzedawca – polecam trzymać szylinga w ustach.

***

NRL Grand Final, w loży na najdroższym miejscu siedzi około dziesięcioletni chłopiec i ogląda mecz z wypiekami na twarzy. Pytają go.
– Chłopcze, skąd masz taki drogi bilet?
– Tato go kupił.
– Gdzie jest twój tata?
– W domu. Szuka biletu.

A na zakończenie życzę państwu naprawdę radosnych świąt Wielkanocnych i nadziei, która będzie nieustannie czerpała swoją moc z tajemnicy pustego grobu Chrystusa.

 

Tekst ukazał się w Radiu 3ZZZ w Melbourne w dniu 08.04.2023 roku:

 

Mój blog: w drodze na Alderaan

Facebook: www.facebook.com/gosia.pomersbach

 

 

(fot. ANTHONY PUJOL / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)