Wstęp

Ojciec Piotr Rostworowski, kameduła, który tłumaczył w Biblii Tysiąclecia „Pieśń nad Pieśniami”, przeczytał sam mnóstwo książek na temat Pisma Świętego, znał hebrajski, grekę i łacinę. Zawsze mi mówił, aby codziennie czytać Pismo Święte i przyjmować Słowo Boże, tak by Ono stawało się dla mnie Słowem Życia. W Nim jest moc, bo w Nim jest Pan Bóg.
Całe życie zakonne Panu Bogu poświęcone, rozpoczęło się od wprowadzenia Słowa Bożego w życie. Przykładem jest Święty Antoni opat (II wiek, Egipt), często przedstawiany w ikonografii razem ze świniami, z powodu strasznych pokus, jakie Go dręczyły, ale On trwał i stał się protoplastą, czyli założycielem, tego  życia zakonnego. On chciał usłyszeć Słowo Boże do Niego skierowane osobiście. Idąc do Kościoła, myślał o Apostołach, którzy dokonywali wielkich znaków i cudów. Kiedy wszedł do to tej świątyni była czytana Ewangelia o bogatym młodzieńcu, który przychodzi do Pana Jezusa i pyta co ma robić, aby osiągnąć życie wieczne. I Pan Jezus mu mówi: „«Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu odpowiedział: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością»” (Mk 10, 19-21).

To jest doświadczenie, które trzeba przeżyć. Pamiętam, na pierwszym śniadaniu z Ojcem Świętym, Janem Pawłem II, w czasie rozmowy, pytałem o wiele rzeczy i On w pewnym momencie spojrzał na mnie z miłością. Aż mnie to przeniknęło do szpiku kości. To spojrzenie staje się czymś, co człowiek pamięta przez całe życie.

Pragnę, w tych pisanych słowach przybliżyć zagadnienie postaci Ojca bogatego w miłosierdzie i Jego spojrzenia pełnego miłości, prawdziwej Bożej miłości – spojrzenia, które sprawia, że pojawia się nowe życie, które dotyka czegoś największego w człowieku.
 
1. Chrystus opuszczony przez Ojca

Eucharystia to są dwa stoły, stół Słowa Bożego i stół Ofiary. Jakże jednak często Słowo Boże pada na ziemię nieurodzajną. Dlatego, słuchając Go na Mszy Św., dobrze jest prosić Maryję, aby Matka Boża przyjęła Słowo Boże w moim sercu. Podobnie w momencie przyjmowania Komunii Świętej, by Pana Jezusa, w postaci chleba, przywitała w moim sercu Niepokalana.  W Słowie Bożym jest sam Pan Bóg, Słowo Boże jest mocą. Trzeba pragnąć, aby Słowo Boże nie przemijało, prosząc Matkę Boża, abym słuchał uważnie, abym przyjął to, co Bóg w swoim Słowie do mnie mówi, tak jak do Św. Antoniego Opata.

12 marca 2022 roku, w katedrze w Adelajdzie, miały miejsce święcenia Księdza Aleksandra (Olka) Stirrata, którego Mama jest Polką, i Księdza Antoniego Beltrame, pochodzenia włoskiego. Była to data wyjątkowa, a mianowcie: 400-lecia kanonizacji Św. Ignacego Loyoli, Św. Filipa Neri, Św. Franciszka Ksawerego, Św. Izydora Oracza oraz Św. Teresy z Ávila.

Na prymicjach, Księdza Antoniego Beltrame, kaznodzieja powiedział, i to mnie bardzo uderzyło, że najtrudniejsza jest pierwsza Msza Św. Prymicjant mógł pomyśleć, że ów Ksiądz mówi o Nim. Ale, wcale nie. Kaznodzieja miał na myśli, że pierwszą Mszę sprawował Chrystus na Krzyżu, gdyż każda Msza Święta jest ponowieniem Jego krzyżowej ofiary. Pan Jezus powiedział: „«Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca» ” (J 10, 17-18). I On daje swoje życie w najstraszniejszej męce. W tej męce, Chrystus wchodzi w najgłębszą ciemność, bierze na siebie cały grzech świata, aby odkupić ludzkość.

Przedstawiając ten grzech świata Bogu Ojcu z wysokości krzyża, Chrystus Pan doświadcza największego i strasznego opuszczenia ze strony Ojca i krzyczy: „«Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił»” (Mt. 27, 46). Święty Paweł tak komentuje i wyraża ten stan opuszczenia: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu” (2 Kor 5, 21). Ten stan opuszczenia jest wyrazem miłości, miłości, której miarą jest miłość bez miary. On nas ukochał aż do końca. „Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13, 1).

Ale zaraz potem, Pan Jezus oddaje się w ręce Ojca. „Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: « Ojcze w Twoje ręce powierzam ducha mojego»” (Łk. 23, 46). I to obrazuje przejście z największej ciemności do chwały zmartwychwstania.

Było wolą Ojca, aby Pan Jezus zawisł na krzyżu. Wskazują na to słowa modlitwy, które Jezusa wypowiada w Ogrodzie Oliwnym: „A sam (Jezus) oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: „«Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie»” (Łk 22, 42). Pan Jezus wypełnił tę wolę Ojca aż do końca. 

2. Przypowieść o Miłosiernym Ojcu znana jako Przypowieść o Synu Marnotrawnym

Ojciec jest Ojcem Miłosiernym, co obrazuje Przypowieść z Ewangelii Świętego Łukasza, zatytułowana jako Przypowieść o Ojcu Miłosiernym w Biblii wydanej przez Wydawnictwo Św. Pawła, a bardziej znana jako Przypowieść o Synu Marnotrawnym w Biblii Tysiąclecia.

„Przypowieść o miłosiernym Ojcu

11Powiedział też: „Pewien człowiek miał dwóch synów. 12Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która mi przypada». Wtedy on rozdzielił między nich majątek. 13Niedługo potem młodszy syn zabrał wszystko i wyjechał do dalekiego kraju. Tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. 14Kiedy wszystko wydał, nastał w tym kraju wielki głód i również on zaczął cierpieć niedostatek. 15Poszedł więc i zatrudnił się u jednego z mieszkańców tego kraju, a on posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. 16Pragnął najeść się strąkami, którymi karmiły się świnie, ale i tego nikt mu nie dawał. 17Zastanowił się nad sobą i stwierdził: «Tylu najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja ginę tu z głodu. 18Wstanę i pójdę do mojego ojca i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i względem ciebie. 19Już nie jestem godny nazywać się twoim synem. Uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników». 20Wstał więc i poszedł do swojego ojca. A kiedy jeszcze był daleko, zobaczył go ojciec i ulitował się. Pobiegł, rzucił mu się na szyję i ucałował go. 21Syn mu powiedział: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i względem ciebie. Już nie jestem godny nazywać się twoim synem». 22Wtedy ojciec powiedział do swoich sług: «Szybko przynieście najlepszą szatę i ubierzcie go. Włóżcie mu pierścień na rękę i sandały na nogi. 23Przyprowadźcie tłuste cielę i zabijcie je. Będziemy jeść i bawić się, 24bo ten mój syn był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić.

25Tymczasem jego starszy syn był na polu. Gdy wracał i był już blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. 26Przywołał jednego ze sług i pytał go, co się wydarzyło. 27On mu odpowiedział: «Twój brat wrócił i ojciec zabił tłuste cielę, bo odzyskał go zdrowego». 28Wtedy rozgniewał się i nie chciał wejść. Wyszedł więc ojciec i zachęcał go do wejścia. 29Lecz on powiedział do ojca: «Tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twego polecenia, ale ty nigdy nie dałeś mi nawet koźlęcia, abym się mógł zabawić z przyjaciółmi. 30A gdy wrócił ten twój syn, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, zabiłeś dla niego tłuste cielę». 31On mu odpowiedział: «Dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, należy do ciebie. 32Przecież trzeba się bawić i radować, bo ten twój brat był umarły, a ożył, zaginął, a odnalazł się»” (Łk 15, 11-32).

3. Postać Ojca bogatego w miłosierdzie 

Proszę zwrócić uwagę na to, że ten syn, jak mówi Ojciec, „był umarły” – syn duchowo umarł. Żyjąc, był w sobie wypalony, jakby był w tym wymiarze śmierci – to jest rzeczywistość grzechu; grzech ciężki to śmierć ducha.

To oddalenie się syna – „odjechał w dalekie strony” (Biblia Tysiąclecia)  – tym kryterium oddalenia jest oddalenie od Ojca; to jest obraz tej śmierci duchowej, kiedy człowiek oddala się jak najdalej od Boga. Jesteśmy świadkami, tego, co dzieje się na Ukrainie  – ile gwałtu, ile zniszczenia, kraj zostaje zamieniony jakby w drugie Aleppo.

To oddalenie od Ojca doprowadza do kompletnej ruiny, do śmierci. Ten stan obrazowany jest przez fakt, że syn pasie świnie – to jest jakby największe upodlenie dla Żyda, on upada najniżej jak tylko można. I właśnie, w tym największym upodleniu, myśli o Ojcu!

To jest ta figura Ojca. Słowo Ojciec zawiera te dwa elementy, które, w Starym Testamencie stanowią podstawę miłości. Wyrażona jest ona w dwóch terminach hebrajskich:

1) Rachamim to jest, po hebrajsku, miłość matczyna, na podobieństwo matki kochającej dziecko, które się kształtuje w jej łonie, która czuje tę największą z nim więź; to jest ten wymiar bardziej kobiecy miłości.

2) Heset to jest, po hebrajsku, wierność samemu sobie – to jest taka wierność raz danemu słowu, czy przymierzu, nawet wtedy, gdy druga osoba jest niewierna, to jest ten wymiar bardziej męski miłości. Izajasz zapisał takie oto słowa: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet <gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie!” (Iz. 49, 15).

„A kiedy jeszcze był daleko, zobaczył go ojciec” – ojciec zobaczył syna, ponieważ wychodził i czekał na niego, szukał i wypatrywał go.
„I ulitował się” – jest to najgłębsze poruszenie serca. Syn zniszczył tę przyjaźń, wracał ze spuszczoną głową. Ale Ojciec pozostawał wierny.
„Pobiegł, rzucił mu się na szyję i ucałował go” – to Ojciec biegnie. I Ojciec widzi syna, który wraca w łachmanach, i biegnie, biegnie do niego, szuka go. To jest radość, że syn odnalazł obraz Ojca.

Rembrant van Rijn namalował obraz zatytułowany: „Powrót syna marnotrawnego”. Na którym przedstawił postać ojca obejmującego powracającego syna. Ojciec kładzie swoje ręce na barki klęczącego syna. Jedna jego ręka namalowana jest jako ręka męska a druga żeńska. Jakże wspaniale to obrazuje te dwa terminy hebrajskie cytowane powyżej.

4. Obraz Ojca – Spojrzenie Ojca w oczach Chrystusa Pana

W Ewangelii św. Jana jest zapisane: „Jezus, wszedł na wzgórze i usiadł ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego….” (J 6, 3-5).  Przeżyłem te słowa głęboko na modlitwie. Jezus wychodzi na Górę Błogosławieństw. Wychodząc na wzgórze, wznosi oczy i widzi ludzi. Ludzie stoją poniżej, a jednak Jezus widzi ich, pomimo tego, iż ma wzniesione oczy. On patrzy na ludzi poprzez wymiar Ojca niebieskiego, widzi ludzi poprzez Ojca. Pisze o tym także Św. Jan Ewangelista na innym miejscu: „«To powiedział Jezus, a podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: «Ojcze, nadeszła godzina!»” (J 17, 1).

To spojrzenie poprzez wymiar Ojca, jest spojrzeniem z miłością Ojca, z miłością, która łączy największe uczucia matki oraz wierność sobie, pomimo, że ta druga strona pozostaje niewierna. Jest to zapisane przez Świętego Jana, który był najbardziej czuły na ten wymiar Bożej miłości.

Spojrzenie na drugiego z miłością, to jest patrzenie na niego tak, jak go widzi Ojciec, który na każdego z nas czeka, który pragnie zbawienia każdego z nas. On przez to dał Syna, aby każdego zbawić. Kontemplując postać Ojca Niebieskiego, musimy uczyć się patrzeć na drugiego tym Jego spojrzeniem. Patrzenie na drugiego poprzez spojrzenie Ojca sprawia, że budzi się nowe życie, nawet w tych, którzy jakby żyją, ale już są umarli w swoim sercu. To spojrzenie ożywia życie. Jakby odnawia się to życie – „był umarły, a ożył”.

To wymaga jakiejś szczególnej troski, rozwinięcia pragnień, aby móc patrzeć na ludzi właśnie poprzez pryzmat Ojca niebieskiego. Nauczyć się Ojca, nauczyć się spojrzenia Ojca. A to jest właśnie definicja miłości, którą podał Św. Jan Paweł II. To przemienia. To daje życie. To jakby odradza wewnętrznie.

5. Zakończenie 

Ksiądz Olek Stirrat wybrał jako swój obrazek prymicyjny, Twarz Chrystusa, namalowaną przez mojego Tatę, Stefana Rostworowskiego.

Po Święceniach Olka, w sobotę, 13 marca 2022, do Domu Polskiego w centrum Adelaide, zostało zaproszone 250 osób. Były rozłożone trzy długie stoły. Przy każdym talerzu było napisane nazwisko, kto ma przy nim zasiąść. Już na stołach było rozłożone jedzenie, aby nikt nie musiał chodzić, aby był ład. Ksiądz Olek pobłogosławił wszystkie potrawy. Było dużo dzieci, które radośnie biegały po tej wielkiej sali Domu Polskiego.

Pierwsza osoba, która przemawiała to był Ojciec Olka. On jest Australijczykiem pochodzenia szkockiego, ale dzięki Żonie mówi także po polsku. Powiedział On, czym dla Niego jest kapłaństwo Syna.

Potem przemawiał też Olek, opowiadał o swoim przeżyciu 30-dniowych rekolekcji ignacjańskich. Było to dla Niego trudne doświadczenie. Mówił, że po tych najciemniejszych, trudnych momentach, odnalazł tę twarz Chrystusa. Dlatego tak się cieszył, że na swoich obrazkach prymicyjnych mógł umieścić tę twarz – to spojrzenie, które odzwierciedla tę miłość Ojca, Ojca niebieskiego.

Autor: Twarz Ojca, ks. dr Tadeusz Rostworowski SJ

Artykuł ten powstał na podstawie wygłoszonej przeze mnie Katechezy 16.03.2022, pt. O Ojcu Bogatym w Miłosierdzie.

Katecheza jest dostępna poniżej: